poniedziałek, 20 października 2014

sielskie fotki

- Ty nam teraz udostępnisz fotki wszystkich swoich partyjnych kolegów? - zapytał jeden internetowy znajomy. - Mam również koleżanki - szczerze odpowiedział drugi. Jednak na ulicach jakby mniej papierowych twarzy żądnych rządzenia
Che w berecie
Churchill bez cygara
Monroe podkasana
Einstein z językiem
Lenon i Yoko
Marlboro Man
bezimienna Afganka
prawie rządzączy
bliss Charles O'Rear
Wszyscy wyglądają jednakowo lub ja ich nie rozróżniam po plakatach partii. Jest białe tło, na tle twarz wygładzona ze zmarszczek i jakaś płaska, wzrok wbity w przestrzeń, jakiś numer, jakieś nazwisko, jakieś logo. Nie oczekuję, że panie będą wyglądać jak Marilyn Monroe na wywietrzniku tunelu metra albo Whoopi Goldberg w wannie mleka lub Lucy w Alejach Jerozolimskich. Przypomina mi się jednak zdjęcie Helmuta Newtona Sie Kommen. Piękne, nagie panie idące po władzę. Wyniosłe, dumne, aroganckie tak, że nawet brak ubrania nie jest w stanie tego ukryć. Jeśli kandydatki do władzy nie chcą wyglądać władczo - mogłyby przynajmniej naśladować słynne spojrzenie afgańskiej dziewczynki z okładki National Geographic sprzed trzydziestu lat.
Przypomina mi się też ikona popkultury, nadrukowywana na podkoszulkach, torbach i uczniowskich zeszytach: Che Guevara w berecie. Dlaczego nikt nie upozuje się na bojownika socjalnej sprawiedliwości? Teraz polityka skupia się na wyrwanych z kontekstu słowach, gestach bez znaczenia i krokach w poprzek czerwonego dywanu. Żeby zwrócić uwagę nie potrzeba gospodarczych sukcesów lub wybitnego intelektu. Dlaczego zatem nikt nie upozuje się na Einsteina ze słynnej fotografii? Od razu widać: geniusz ociupinkę szalony. Albo na Churchilla, któremu podstępny fotograf wyrwał z ust ulubione cygaro? Lub przeciwnie - na kowboja ćmiącego papierosa?
Skoro programów wyborczych nikt nie czyta, a nijakie twarze nie obiecują niczego szczególnego - jaki sens oblepiać nimi słupy i Internet? Skoro wróciliśmy do kultury obrazkowej - może lepiej pokazać po prostu idyllę? Tę, którą zna chyba każdy użytkownik komputera na świecie. To ta fotografia "bliss" Charlesa O'Reara, wykorzystywana jako standardowe tło pulpitu.

A Ty? Co masz na pulpicie? Sielski pejzaż? Bo to obietnica dobrego dnia...?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz