sobota, 16 lipca 2016

turystyfikacja Turcji

Podróże kształcą. Wykształconych. Nieucy nie podróżują, tylko wczasują się w nadmorskim blokowisku. Nawet jeśli nieopodal czekają na włóczęgę

źródła Tygrysu i Eufratu
Ararat
Sanliurfa z grotą Abrahama
orły królestwa Kommageny
kurhan Antioha
ruiny Troi
ruiny Ani
Dogubayazit

Gdyby ktoś zapomniał: chrześcijaństwo rodziło się - było zapisywane, na ziemiach dzisiejszej Turcji. Dziś opustoszone kościelne budynki niszczeją, ale istnieją. Ataturk uczynił swój kraj państwem świeckim. I tak jest do dziś. Na każdym autobusie jest jednak wezwanie do Boga: Masallah lub Allah Korusun lub jedno i drugie. Nowoczesne miasta wyrastają na pustkowiach. A w nich wciąż ludzie pamiętają, aby 5 razy dziennie umyć ręce, twarz, kark, nogi; pokłonić się, uklęknąć, dotknąć czołem Ziemi, kilka lub kilkanaście razy; podziękować Bogu za... życie? Czy to nie jest godne szacunku?
Gubię się w meandrach islamu. Sufizm jest chyba tym jego nurtem, który przypomina chasydyzm w judaizmie, a w chrześcijaństwie... chyba nic podobnego nie było. Owszem tańce derwiszów są teraz częścią spektaklu, ale jeśli doprowadzą kogoś do poezji/myśli Mevlany - to chyba dobrze? Tymczasem w imię komfortu i wydajności wypoczynku starożytna kolebka religii i imperiów, rzadko bywa celem pielgrzymek i podróży. Za niewielką cenę wyspecjalizowane biura usuwają niepewność i nieprzewidywalność wakacyjnego relaksu.
Jednak nie do końca. Czasami zdarzają się katastrofy naturalne, czasami polityczne. Nagle zturystyfikowana Turcja okazuje się miejscem walki o władzę. Okazuje się, że ścierają się tam jakieś ideologie. Ba! Można domniemywać, że pracownicy obsługi turystów mają jakieś poglądy. Aż trudno w to uwierzyć, popijając drinka wliczonego w cenę hotelu. Tymczasem w krainie literatury przeciwnie – można spotkać postaci z krwi i kości. A nawet ociekające krwią. Popatrzcie, właśnie zdjęłam z półki

TU podróż po Turcji - kliknij

12 komentarzy:

  1. Z przyjemnością przeczytałam bardzo ciekawe rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawno marze, zeby wybrac sie do Kapadocji. Na razie z Turcji znam jedynie Istanbul. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak na razie Turcję znam od strony kulinarnej

      Usuń
  3. Kapadocja piękna, ale warto wybrać się w stronę Araratu, do Karsu opisywanego przez Pamuka i do miasta tańczących derwiszów, i do miast gdzie mieszkało biblijni prorocy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Turcja mnie fascynuje jako kraj. Nie wiem, czy bym pojechała, trochę jednak się boję tego, co tam się obecnie dzieje, ale historia tego rejonu, jego kultura i sztuka są dla mnie wspaniałymi osiągnięciami ludzkości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Turcja mnie fascynuje pod względem kulinarnym, lubię tą aromatyczną kuchnię. Jak na razie nie udało mi się tam dotrzec

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż gdyby był tam spokój, to i może bym pojechała...
    Ale tak naprawdę , to już świat mnie nie kusi,
    bo pod nosem tyle ciekawych rzeczy się dzieje:-)
    I muszę powiedzieć, że lubię do ciebie zaglądać:-)
    Masz bardzo ciekawe przemyślenia ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki - jeśli będziesz jechać w stronę Lublina daj znak - oprowadzę

      Usuń
  7. Od dawna korci by wybrać się w tamten region świata i poznać nieco tamtej kultury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejechałam tam 5000 km. Z przewodnikiem - brz niego byłoby niebezpiecznie

      Usuń
  8. Turcja jest na mojej liście! Czekam tylko jak będzie można swobodnie podróżowac

    OdpowiedzUsuń