niedziela, 28 czerwca 2015

wojownicy ulicy

Może udałoby się przemycić do wszechświatowego języka coś prócz pierogów i bigosu... To byłaby smakowita zemsta za te wszystkie zapożyczone
partycypacje
globalizacje
macdonaldyzacje
komputeryzacje
smarfonicyzacje
relaksacje
cocacolacje
hamburgeryzacje
plażing i leżing
Odi profanum vulgus et arceo - tak miał ponoć mówić rzymski poeta Owidiusz, co się przekłada na nasze, że nie lubi tłumu i powstrzymuje się od jego towarzystwa.Od początku cywilizacji świat dzielił wszystko na powszechnie dostępne i elitarne. I tak zostało do dziś. Taka zasada jest biednym nie w smak i większość marzy o tym, aby poprawić swoją sytuację życiową, a przynajmniej podnieść swoją pozycję społeczną widocznymi oznakami powodzenia. Tryumfują oburzeni spod sztandarów Jarać Obecną Władzę, bo nie chcą w pretensjonalnym hotelu harować po 3 zł/godz. Oni chcą tam wypoczywać za 300 zł/doba.
ONI chcą tam jeść obiad za 1500 zł, a nie harować na pensję 1500zł. Czy to jest wystarczająco elitarne? A może to egalitarne, dostępne dla pierwszego lepszego prekariusza? Oczywiście! Cała Polska słyszała, jak się konwersuje przy ośmiorniczkach i jakimś Riesling Spatlese. Tak konwersować q##a każdy potrafi. Tymczasem
wyrafinowane frazy marnieją pogrzebane w leksykonach, a wykorzystane, dodałyby blasku jak kosztowna biżuteria i wypasiona bryka. Co tu dużo mówić - wystarczy zahasztagować #polskawruinie i już widać upadek jakości wykształcenia i standardów. Ludzie są leniwi i niedouczeni, postępuje upadek językowy i jest z tym coraz gorzej.             
W Wielkiej Brytanii jest organizacja Plain English Campaign (Kampania na rzecz Prostego Języka), która od trzech dziesięcioleci walczy o przejrzyste zasady językowe. W Polsce działa Rada Języka Polskiego odpowiedzialna za regulowanie norm języka polskiego. Może powinny połączyć siły i skorzystać z rytuału "przejścia do gate"? Watergate na przykład albo Seagate lub przynajmniej w restauracji "Brama" poprawić menu na kartę dań.