poniedziałek, 7 października 2019

sztuka w ogrodzie


Impulsem do spaceru była chęć zobaczenia, co przygotował prof. Sławomir Marzec. Warto było! Przychodzimy, a tam dekompozycja! Trzeba było ponownie nadać kształt kamieniom. Bo jak pisał Herbert
Kamyk jest
stworzeniem doskonałym
równy samemu sobie
pilnujący swych granic
wypełniony dokładnie
kamiennym sensem
jego zapał i chód
są słuszne
czuję wyrzut
kiedy go trzymam
.

Jednym z lepszych sposobów korzystania z ogrodów jest wypełnienie ich kulturą i sztuką. Sztuka w przestrzeni publicznej jest szansą na dialog ze społeczeństwem. Z tego połączenia powstała idea „Zmysłów Ogrodu Saskiego”, którą zrealizowała Fundacja Krajobrazy. Bardzo lubię "oprowadzenia kuratorskie", gdy krytyk sztuki, a nawet sam artysta wyjaśnia publiczności, „co artysta chciał powiedzieć przez swoje dzieło”.
Tu dowiedzieliśmy się, że inspiracją do powstania rzeźby były przeżycia wojenne. Iryna Mazur ze Lwowa wyjaśnia, że poprzez postać ze stali pokazuje lęki i niepokoje kobiet. To one czekają z modlitwą na powrót bliskich. Oto widzimy, klasyczną figurę, która kojarzy się ze spokojem, ale nastrój zakłóca wszechogarniający smutek.
Osobiście mało mnie obchodzi, co artysta chciał powiedzieć. Według mnie istotą sztuki jest konkretyzacja dzieła w umyśle odbiorcy. Tuż obok była na przykład wystawa obrazów. Na jednym były namalowane kaczki na stawie, które miały symbolizować koło zmian, a może i samsarę, miejsca, które opuszczamy, wchodząc w nirwanę... Może i symbolizowały, ale tak na moje oko były to kaczki pływające po stawie. Staw wyglądał na zarośnięty rzęsą, jakby nikt nim się nie zajmował. A każde oczko wodne warte jest uwagi ogrodnika.
Także ten... pamiętajcie o ogrodach!