wtorek, 15 lutego 2022

baśnie nocy

 Ży­je­my w wa­run­kach, jakie mogło sobie wy­obra­zić ża­ło­śnie mało ludzi w hi­sto­rii. Za­miast to do­ce­nić, pomóc tym, któ­rym wie­dzie się go­rzej, wyliczamy ich wady. Ekscytujemy się modnymi słówkami typu:

push back
bez­glu­te­no­wy

nielak­to­zowy

FOMO

jar­muż

self-​care

sty­li­za­cja

kom­bu­cha

Pie­nią­dze dają możliwości i wła­dzę. Życie powszednie to nie po­wieść Gri­sha­ma o czło­wie­ku, który sprze­ci­wia się sys­te­mo­wi. W rze­czy­wi­sto­ści zwy­kły czło­wiek nie ma szans z wy­grać z systemem. System go pochłania i otacza marketingiem tak subtelnym, że konsument uznaje go niepodważalną ideę. Popularny przykład to koncepcja 10 tys. kroków wykonywanych dziennie dla zdrowia. Tymczasem powstała na potrzeby reklamy, gdy w latach 60. XX wieku japońska firma Yamasa Tokei wyprodukowała krokomierz. Udało się sprzedać nie tylko produkt, ale i koncepcję 10 tys. kroków, jako wyznacznik dbania o zdrowie.
Inna zdrowa idea to życie bez przemocy i seksu. Zwykły człowiek ukończywszy edukację, powinien być pacyfistą i prepersem żyjącym dla prokreacji. Powinien czytać, ale tylko wartościowe teksty. Niedawno uczestniczyłam w rozmowie o oddawaniu książek do wymiany. Zaprzyjaźniona polonistka mówi, żeby tam nie było sexu i przemocy. No i cały kanon lektur do kosza - Mickiewicz i te falujące łona oraz wybieranie mrówek. Żeromski z tymi dziejami grzechu. Sienkiewicz w całości, bo tam to dopiero moc opisów, by żądz moc móc wmóc. A najgorzej, jak przyjaciel rodziny sadza sobie małą dziewczynkę na kolanach...
Nie najgorsi to Bracia Grimm i Brzechwa! To zwabianie dzieci! Ta panienka mieszkajaca z 7 niskorosłymi; ten pan z brodą, wabiący chłopców i podający im podejrzane substancje. Skandal! Wszak jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa. Mury niech rosną! Teraz mur dostał wdzięczną nazwę - concertina. I jak u braci Grimm, dzielni wojacy prowadzą jakichś słabych Jasia, Małgosię i Śnieżkę w głąb ciemnego lasu. Kiedy pan M. mówił o panu Cz. budującym szacunek dla wspólnoty, olśniło mnie, że wspólnota to zbiór otoczony granicą. Kto nie jest wewnątrz zbioru to wróg. To hasło: wolność – równość – braterstwo nie sięga za mur.
Zza muru to możemy co najwyżej kombuchę przyjąć.