czwartek, 15 kwietnia 2021

babcie kontra badacze

Kiedy usłyszysz radę od babci jest wysoce prawdopodobne, że sprawdzi się w 90 proc. Jednak w świecie, gdzie dzieci coraz mniej, znikają gdzieś

starowinki
staruchy
seniorki
tetryczki
babuleńki
nestorki
starsze panie
matki matek

Wielki gOOg zastąpił nie tylko doświadczenie seniorów, ale i zasoby bibliotek. Teraz radą służą zdalnie internetowi coache, behawioryści i psychiatrzy, chociaż ich skuteczność jest odwrotnie proporcjonalna do babć. Ćwierć wieku temu sporo miejsca w mediach zajmowały brygady moherowych beretów – starsze panie z krzyżami w dłoniach. Teraz w mediach społecznościowych bryluje grupa Polskie Babcie oraz indywidualnie - Babcia Kasia z tęczową torbą na ramieniu. Ostatnio rysowała krzyże, aby po chwili policjanci zaciągnęli ją do radiowozu. Babcia Kasia bowiem, podobnie jak „berety” jest aktywistką. Tyle, że ona ma poglądy raczej lewicujące, a berety (bardziej filcowe niż moherowe) reprezentowały konserwatywno-narodowy nurt polskiego katolicyzmu.
Już niedługo tylko na kartach zapomnianej literatury będzie można znaleźć babcie archetypiczne, takie jak u Trifonowa w „Domu nad rzeką Moskwą”. Babka Niła zawsze potrafiła powiedzieć coś spokojnie i po prostu, nawet kiedy wokoło ludzie szaleli i wygadywali niestworzone rzeczy. Glebow kochał tę maleńką staruszeczkę, skręconą jak półtora nieszczęścia, z żółtawosiwym, starannie zaczesanym koczkiem, o drobnej pożółkłej twarzyczce. Zawsze było jej pełno w domu, krzątała się, szurała pantoflami, chodziła tam i na powrót. Sama dźwigała całe gospodarstwo, zawsze na nogach, od rana do późnej nocy. Tylko ona, jak się zdawało Glebowowi, czasem go rozumiała.
Już niedługo nie będzie takich bohaterek jak 'Niania' i 'Babcia' w „Świecie Dysku” Pratchetta. Zostaną aktywistki pokolenia flexi - Gytha Ogg oraz Esmeralda Weatherwax. Będą w maglu prowadzić rozmowy o wyższości szczepionki mRNA zawierającej informacyjny kwas rybonukleinowy, kodujący białko nad szczepionkami wektorowymi składającymi się z niezdolnego do replikacji wirusa, kodującego informację genetyczną.
Wspomnijcie wtedy Babcię Weatherwax, opowiadającą jak uratowała człowiekowi życie specjalnym lekarstwem. Zdradzę wam wyrafinowaną formułę tego dekoktu, zażywanego dwa razy dziennie. Była to przegotowana woda z odro­biną jagodowego soku. Babcia oświadczyła jednak wiarygodnie, że kupiła miksturę od krasnoludów. 
To najważniejszy element leczenia. Większość ludzi wyjdzie z większości chorób, jeśli się do tego przyłożą.