czwartek, 22 listopada 2018

wszystko jest polityka


Ty na sporcie się znasz, polityką się nie zajmuj – napisano znajomemu na fejsbuku. Ha! Akurat! Wszystko jest polityka! Wszyściusieńko:

samochody
elektryczność
węgiel
ulewa
wiatr
wiara
smog
chleb
masło
majtki

Co ja mówię? Majtki zawsze wiązały się z polityką w pierwszej kolejności! I nawet nie dlatego, że od polityków zależą cła na materiały, z których są szyte. Również podatki związane z ich produkcją. No i na koniec, chociaż nie najmniej ważne: czy można bieliznę suszyć na balkonie? I jeszcze: luka w VAT. Bo czy usługi negocjowalnego afektu są opodatkowane? Poziom życia, jego długość, zadowolenie (także ze zdejmowania majtek) – zależy od polityki.
Wykreślenia ratownika medycznego z listy zawodów, których przedstawicieli można zatrudnić na szpitalnym oddziale jako personel dodatkowy, byłoby wywłaszczeniem legislacyjnym zależnym od polityków. To czy możesz kupić ziemię i jaki wziąć kredyt – zależy od polityków. Pomoc socjalna zależy od polityków, nie od urzędników. Tymczasem demonizowane są korporacje, a nie złe państwa. Dla niektórych słowo socjalizm jest święte, dla innych przeklęte – co jednak to słowo znaczy? Skandynawia, Niemcy, Francja – tam wydatki socjalne są duże, ale to nie socjalizm przecież.
Niektóre słowa umarły, inne się wytarły – a wciąż używane są jako profesjonalne narzędzia wywierania wpływu. Na przykład nacjonalizacja. Co można znacjonalizować? Cyrk. Bank pana C. Czy też upadły biznes samochodowy. Upaństwowienie międzynarodowej korporacji raczej nie wchodzi w rachubę. Fraza – trójpodział władzy też trąci myszką – UOKiK, KNF, URE – to wszystko elementy władzy i polityki. Instytucje te mają duży wpływ na zawartość portmonetek, także tych, którzy się polityka nie interesują. Lojalność wśród polityków – jest również pojęciem martwym - jak bagno lub zdradliwym - jak kałuża.

wtorek, 13 listopada 2018

spójrz inaczej


Wstań i podejdź do najbliżej siedzącej osoby. Nawet jeśli to Twój szef. Możesz też spróbować uchwycić spojrzenie sąsiada, który zawsze omija Cię wzrokiem. Ma inne

spojrzenie
poglądy
przekonania
zapatrywania
koncepcje
światopogląd
punkt widzenia
oceny

A co tam w mediach, z których czerpiesz informacje? Jest fajnie, czy fatalnie? Też się dziwisz, że ONI błędnie oceniają rzeczywistość? Nie dziw się. To nastawienie – podstawowy filtr percepcyjny – budowane na wcześniejszych doświadczeniach, wiedzy, nieco wzmocnione komponentą emocjonalną lub chwilowym nastrojem. Mamy różne doświadczenia, wiedzę i emocje – mamy również inne nastawienia do tego, co właśnie oglądamy. Patrzymy na to samo, a widzimy coś innego. Wielkiego wodza lub opakowanie po czekoladce. Czerwone race chuliganów lub patriotów czerwone race. Nie chcemy spojrzeć tak, jak oni. Nie chcemy nawet na nich spojrzeć.
Czy to powinno dziwić w społeczeństwie zdominowanym przez kulturę masową? Hiszpański filozof i liberał J.Ortega y Gasset jako jeden z pierwszych bardzo wyraziście przedstawił ten fenomen , którego pojawienie wiązał ze zjawiskiem aglomeracji, przez którą rozumiał „zjawisko pełności”. Miasta pełne są ludzi. Domy pełne są mieszkańców. Hotele pełne są gości. Pociągi pełne są podróżnych. Kawiarnie pełne są konsumentów. Promenady pełne są spacerowiczów. Gabinety przyjęć znanych lekarzy pełne są pacjentów. Sale widowiskowe, o ile przedstawienie nie jest zrobione „na poczekaniu”, nie jest improwizacją, pełne są widzów. Plaże pełne zażywających kąpieli. To, co kiedyś nie stanowiło żadnego problemu, a mianowicie: znalezienie miejsca, obecnie zaczyna być powodem nie kończących się kłopotów. Mieszkańcy wielkich aglomeracji miejskich, niegdyś członkowie małych wspólnot wiejskich i miejskich zauroczeni szansą na poprawę swego losu porzucili to, co dawało im dotychczas oparcie i poczucie bezpieczeństwa. Teraz ten szereg jednostek ustanowił zupełnie nową jakość – masę.
Kim jest zatem człowiek masowy? Jest istotą dość powierzchownie wykształconą, nie odczuwającą poważniejszych związków z pokoleniami wcześniejszymi, nie obciążoną balastem historii i tradycji, przekonaną o swych przyrodzonych prawach do dóbr tego świata i rządzącej w walce o te dobra zasadą równości. Ów człowiek, wedle Ortegi, przypisuje sobie również prawo do posiadania swych własnych opinii na każdy „zadany temat”, nie posiadając tak naprawdę predyspozycji do tego, bowiem nie zadaje sobie trudu aby ów temat przemyśleć. Zjawisko to Ortega nazywa hermetyzmem intelektualnym, wiodącym bezpośrednio do zadufania w swe możliwości intelektualne; co jest wyjątkowo niebezpieczne, bo durnia nie sposób wyrwać z objęć własnej głupoty.
Współczesny człowiek za wszelką cenę dąży do sukcesu, rozumianego jako dostatek. Ceną jest samotność w tłumie. Ale to przecież nie są jakieś wielkie koszty?

piątek, 2 listopada 2018

szatańskie spory


Ludzie podążają za liderami, słuchają sprzedawców, kupują u ekspertów. Powiedz jednak, kto to dziś

wódz
autorytet
komendant
przywódca
zwierzchnik
naczelnik
watażka
herszt
guru

Okazuje się, że w wieku nauki, gdy widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce, nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu. Lud podąża za lekarzami, którzy w parlamencie kwestionują zasadność szczepień, promują homeopatię i leczenie kapustą. Politycy kwestionują wolność, równość i braterstwo – promując zamykanie granic, straszą czarnym ludem i obcym obyczajem. Jesienią budzą grozę zabawą Halloween, a wiosną – Walentynkami.
Tymczasem handel i historia to dwie odrębne tradycje. Porządkuję grób prawujka, który zmarł przed wiekiem, karcę kobietę wieszającą siatki na cmentarnym krzyżu i zakładam dredy, gdy idę na siłownię w Halloween. Siłownie też do niedawna nie istniały w Polsce. Nie było zumby - to też nowość. Reeboki w których trenuję - to zupełnie co innego, niż starodawne trampki. Skoro nie kwestionuje się zumby, siłowni i adidasów – po co się czepiać Halloween? A na wiosnę Walentynek? Dla podsycania pustego sporu społecznego?
Na Zaduszki trzeba być przygotowanym na wydatki większe niż na Halloween, kupić wielkie chryzantemy, plastykowe wiązanki, znicze ... W skali kraju – miliony pójdą z dymem i śmieciami. Trzeba też mieć monety i banknoty na rozliczne kwesty. Jedni zbierają na odnawianie pomników bogaczy, inni zbierają na żołnierzy wyklętych. Jest też zbiórka na biedaków stołujących się w kuchni świętego Brata Alberta. Na biedaków zbiera biedak, na pomniki bogaczy – celebryci.
Nawet na cmentarzu szatan syci się społecznym sporem.