środa, 27 czerwca 2018

mrugnięcia uwagi

Zdarzyło Ci się rozmawiać z kimś, kto jednocześnie stuka na klawiaturze lub przewraca strony gazety? Ja czuję wtedy, że moje słowa pozbawiane są znaczenia, nie są dla drugiej osoby ważne...

Konflikty
są integralną częścią naszego życia. Czasami nieporozumienia powstają w wyniku nieodpowiedniego użycia jakiegoś słowa. Teoria istnienia życia na Marsie powstała w taki właśnie sposób. W języku angielskim są dwa słowa na określenie pojęcia kanał. Jedno oznacza miejsce, które powstało w naturalny sposób, inne świadczy o działalności człowieka. W informacji o zaobserwowanych przez włoskiego astronoma kanałach na Marsie, niepoprawnie użyte zostało to drugie określenie kanałów, rozpoczynając cała serię spekulacji o istotach myślacych, które je zbudowały.
Słowo
tylko jedno, ale niepoprawne użyte, zaważyło na karierze francuskiego aktora Gerarda Depardieu. Po utrzymaniu nominacji do Oscara, udzielając amerykańskim dziennikarzom wywiadu chciał powiedzieć, że dzieciństwo jego było nad wyraz smutne, raz nawet był świadkiem gwałtu. Niestety, użył słowa, które dla Amerykanów oznaczało, że brał w nim udział. Natychmiast ozwały się oburzone feministki i zanim całą sprawę dało się odkręcić i wytłumaczyć - Oscary zostały rozdane innym.
Ludzie 
mówiący tym samym językiem, żyjący obok siebie, także porozumiewają się w sposób będący zarzewiem konfliktów. Z małych niedopowiedzeń, niechęci do wysłuchania drugiej osoby, koncentrowania się tylko na sobie, rodzi się agresja wypowiedzi i długoletnie czasem konflikty. Każdy chyba uczestniczył (no właśnie - brał udział, czy był świadkiem) w dyskusji, gdzie spory prowadzone są tylko dla potyczek słownych i wykazania, kto jest mądrzejszy, a nie wspólnego rozwiązania problemu.
Tymczasem... jak poszukasz odnajdziesz życia blask...nikt tu nie chce nas na wieczny czas.

czwartek, 21 czerwca 2018

piosenka na piąteczek



Я - солдат, недоношеный ребенок войны
Я - солдат, мама залечи мои раны
Я - солдат, солдат забытой богом страны
Я - герой скажите мне какого роман
   tłumaczenie dla niecyrylicznych
Ja - żołnierz, niedonoszone dziecko wojny
Ja - żołnierz, mamo zalecz moje rany
Ja - żołnierz, żołnierz kraju zapomnianego przez Boga
Ja - bohater,  powiedzcie mi jakiej powieści 

Po to jest ten Mundial, żeby pokazywać takie obrazki: stoi sztywny pan z wiszącym szalikiem, otoczony akolitami w barwach narodowych, z piwem w dłoniach. Podpis pod zdjęcie: łączy nas piłka. Co innego stadion, pod którym ten pan stoi. Ten stadion jest zły, bo teraz zamiast stadionów modne są strzelnice i nieprofesjonalni wojacy. Tacy, co kopną. Może nie piłkę, ale obcego. Łączy ich piłka, ale z wyłączeniem innych, obcych. Znacie ten cytat: byłem głodny, a nie daliście mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie... To o nich. Ich łączy piłka – nie dobra nowina.
Polscy kibice wyśmiewają się z piłkarzy o niewystarczająco białym kolorze skóry. Oczywiście! Ich znajomość historii sportu wymazała z pamięci zupełnie niebiałego Pelé. To nie było trudne, w końcu nazywał Edson Arantes do Nascimento. Owszem, był doskonałym brazylijskim piłkarzem, ale pod koniec ubiegłego tysiąclecia został ministrem sportu Brazylii. Wiadomo: żółto-zielone barwy niezwyciężone! Co innego biało-czerwone, łączy je piłka --podobno nawet IPN wydał biało-czerwone piłki.
Rosyjskie media z upodobaniem prezentują filmik, jak polscy kibice skandują w centrum Moskwy Rasija! Rasija! Jak wołają: dawaj! dawaj! I jak siadają z wrażenia na Placu Czerwonym. Po to jest ten Mundial: żeby świat przysiadł z wrażenia, a jeszcze lepiej – przyklęknął. Rosyjski władca – to biały pan. Biały – jak śniegi Syberii, biały – jak niedźwiedź polarny, biały – jak łabędzi śpiew. Biały jak bandaże, którymi sołdaty owijają rany. Słuchajcie ze mną jak śpiewa 5'nizza i jak skanduje publiczność. Oni dobrze znają łaskę białych panów i czerwonych placów.

piątek, 8 czerwca 2018

ścigając się z wiatrem

Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy


Jeżeli pojazd ma być wprawiony w ruch, to kierowca wsiada na niego, chwyta za kierownicę i łączy motor z kołem pojazdu. Dzieje się to za pomocą dźwigu, sznurka i rolki napinającej. Jeżeli pas napędzający znajduje się w górnym położeniu, to maszyna jedzie wolno, jeżeli w dolnym – jazda staje się szybsza – relacjonował w 1885 roku naoczny świadek przejazdu przez pojazd dwukołowy trzykilometrowej trasy. 
Tym samym Wilhelm Maybach i Gotlieb Daimler udowodnili, że opracowany przez nich dwa lata wcześniej silnik czterosuwowy może mieć moc mniejszą. Niestety, "Encyklopedia techniki" nie podaje, z jaką prędkością ów pojazd się poruszał. Niemniej, spełniło się jedno z tysiącletnich marzeń człowieka. Dziewiętnastowiecznym wizjonerom udało się przekroczyć barierę czasu i przestrzeni. Opowieść o pracy silnika jest nudna, niezdarna i brzydka. A jednak służy do objaśnienia doniosłości wynalezienia koła i wszystkich kolejnych cudów techniki. 
Tych wszystkich wynalazków, z których tak chętnie korzystamy, ale nie zauważamy nawet ich istnienia kryjącego przebłyski ludzkiego geniuszu. Większość tych osiągnięć  zawdzięczamy lenistwu. Umysł nasz lubi być karmiony, jak łyżeczką, pomysłami innych ludzi. Dlatego ludzie zachłystują się rewolucją informatyczną i lawiną informacyjną. Czy jednak łatwość z jaką student może publicznie krytykować ministra jest myśleniem oryginalnym? Czy może przynieść cenne rezultaty? Wiekopomne wynalazki? 

poniedziałek, 4 czerwca 2018

noc kultury

Kultura przynosi także zwycięstwo, choć zwycięstwo czasem obniża kulturę

Kultura jest sprawą zbyt poważną, by pozostawiać ją politykom. Rozwój Polski w ostatnim ćwierćwieczu był nierównomierny; doprowadził do rozwarcia się nożyc nowoczesności i regresu. Regres kulturalny, funkcjonalny analfabetyzm itp. utrwalają się w kolejnych pokoleniach już nie tylko w braku dostępu do oświaty i kultury, ale we własnym obyczaju kulturowym – w braku potrzeb wyższego rodzaju.
Nakręca to błędne koło szeroko pojętego życia intelektualnego. Polacy nie czytają książek, ponieważ brak im zwyczaju wydawania na nie pieniędzy, a znalezienie w bibliotekach nowości wydawniczych graniczy z cudem. W mniejszych miejscowościach niedługo ostaną się pewnie tylko biblioteki szkolne. Wszystkie badania od lat wskazują na masowy wzrost wtórnego i funkcjonalnego analfabetyzmu zarówno na obszarach zacofanych, a nawet w ośrodkach akademickich. W obliczu zapaści cywilizacyjnej argument braku środków przestał być oczywisty, skoro racjonalność ich wydatkowania budzi wątpliwości. Oczywistym warunkiem uzdrowienia gospodarki w tej dziedzinie stało się przywrócenie podmiotowości elit kulturalnych.