poniedziałek, 9 kwietnia 2018

raz dwa trzy: słuchaj ty


Jadę na rowerze. Słuchaj! Do byle gdzie. Rower mam. Posłuchaj! W taki różowy jazz... śpiewa Janerka. Inni gadają do kamerki nad kierownicą w samochodzie, ale nie dowiesz się od nich o:

VAT – Value Added Tax
PIT – Personal Income Tax
CIT – Corporate Income Tax
RRSO – rzeczywista roczna stopa oprocentowania
RODO – Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych
GIODO – Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych

Nie będę pytać, czy TY znasz rozwiązanie powyższych skrótów... Jeśli tak – napisz do mnie koniecznie! Potrzebuję tego, żeby wierzyć w ludzi. Ostatnio moja wiara została mocno nadwyrężona. Po internecie krąży prościutki rebus, w którym pod rysunek frytek, kanapek i napojów trzeba podstawić liczby i rozwiązać banalne równanie. I co? Zdziwko! Nie uwierzysz, jakie wyniki podają wysoko wykształceni ludzie. Dlaczego? Dlatego, że nie patrzą, nie rozwiązują problemu – tylko gadają. Gadają – bo wiedzą.
Wsiadają do samochodu i mówią: słuchaj jadę do byle gdzie i gadam do ciebie. Nie patrzą na jezdnię, na otaczającą ich przyrodę, nie patrzą na architekturę. Nie słuchają, no chyba, że stacyjki w radyjku. Najchętniej jednak gadają, przez szybę do innych kierowców lub przez radio, telefon, kamerę. Nie patrzą. Nie słuchają. Gadają. I czemu się dziwić, że każdy żyje w swojej informacyjnej bańce? Wystarczy rzucić hasełko, że jest afera VAT lub PIT, CIT, RRSO, RODO.... a już zaczyna się gadanie, że to... że sio.... że tamto... Ale poporoś gadającego, niech wytłumaczy, co to jest podatek od wartości dodanej? Co to w ogóle jest wartość dodana? Po co ją dodawać, skoro państwo musi ją zwracać? Rozumiesz to? Jeśli tak – napisz do mnie koniecznie! Jestem profesjonalnym czytelnikiem. Jestem też profesjonalnym słuchaczem.
A poza mną, czy ktoś gdzieś uczy się słuchać? Zdumiewające jest to powszechne założenie, że umiejętność dobrego słuchania stanowi naturalny dar, którego nie trzeba w żaden sposób ćwiczyć. Przychodzą kolejni uzdrawiacze szkół, ale nie podejmują wysiłku nauczania uważnego słuchania, niezbędnego do krytycznego myślenia. Spotkaliście lekarza, który uważnie słucha, nie gapiąc się w ekran swojego komputera? Nie, nie chodzi mi o staruszków, który nie opanowali sztuki korzystania z komputerów. Tylko o tych, co wypisują karty pacjentów, ale nie słuchają ludzi. A może spotkaliście nauczyciela, słuchającego uważnie? Urzędnika? Prawnika? Kogokolwiek? Jeśli tak – napisz do mnie koniecznie! Potrzebuję tego, żeby wierzyć w możliwość dialogu. Bo porozumienie nie rodzi się z dialogu, dialog rodzi się z uważnego słuchania.
Gadać można do każdego – rozmawiać mało z kim...

9 komentarzy:

  1. Wiele jest rzeczy, które niby potrafimy robić, bo są naturalne, a jednak trzeba się ich nauczyć. Ot choćby nazywanie emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwłaszcza, gdy jakieś słowo zawładnie słownikiem - tak, jak np. ostatnio "mega"

      Usuń
  2. Naturalne to może to jest, kiedy się rodzimy. Później dopasowywanie maluchów do zastanego wyklucza tę umiejętność jako wrodzoną. Jak wiele innych.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uczę słuchać :) Łatwe to zadanie nie jest gdy uwage przyciaga ekran telefonu...nawet u dwu letnich dzieciaków

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, ludzie słyszą obecnie, ale nie słuchają. Zatracili tę zdolność w pędzie ku przyszłości, ku coraz lepszemu życiu... A to ogromna szkoda i bardzo tego żałuję. Na szczęście w moim otoczeniu są osoby, które potrafią słuchać i rozmawiać, i bardzo to sobie cenię.

    OdpowiedzUsuń
  5. O to prawda. A lekarzy dobrych prawie w ogóle nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię słuchać, chyba bardziej niż mówić

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, nie mam pojęcia zielonego co to jest ten podatek od czegoś tam 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. że VAT? trzeba patrzeć na rachunki :) I słuchać o aferze VAT

      Usuń