1923: będzie gorzej
1944: zrobić oficera
1950: ORMO czuwa
1993: czas na zmiany
1995: wybierzmy przyszłość
1997: lepsze życie
2000: dom wszystkich Kolska
2005: dumni z Polski
Szafiarka chodzi z podniesioną i nieokrytą głową. Bo nakrycie włosów balaklawą skojarzyłoby ją sami wiecie z kim. Podobnie jak turecki fez, azjatycka (żeby nie powiedzieć: krymska) tubitiejka, czy czarny cylinder. Szafiarka w lecie może jednak założyć kapelusz. Oczywistą oczywistością jest to, że kapelusz nie jest z sieciówki. Nie jest to również żaden z sześciu kapeluszy Edwarda De Bono, twórcy "myślenia lateralnego".
Jeden z niegdysiejszych prezydentów uwodził wyborców hasłem wybierzmy przyszłość - tak, jakby przyszłościach można było przebierać, jak szafiarka w kapeluszach. Z jego następnego hasła bezlitośnie szydzono, zmieniając jedną literkę - dzięki czemu okazywało się, że wszyscy są pensjonariuszami izby wytrzeźwień. I może jest w tym nieco racji, skoro dwie dekady temu nieistniejące już Porozumienie Centrum nawoływało: czas na zmiany. Unia Wolności, też już nieistniejąca, oferowała mądry wybór, lepsze życie.
Jedynie przedwojenny premier Wincenty Witos przedstawił swoim urzędnikom klarowną wizję przyszłości: jest źle, będzie gorzej. Potem była wojna, po której okazało się, że nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera. Decydenci zaś mówili 3 x tak: ORMO czuwa; 1000 szkół na tysiąclecie; WSI w każdej wsi, a w każdym powiecie po uniwersytecie. Takie to były czasy, że nawet poeta zostawał szafiarką i pisał balladę o trzęsących się portkach. Gdyby żył teraz pracowałby pewnie jako spin doktor i na zbliżające się wybory mógłby wymyślić hasło: Wybierzmy kapelusz!