poniedziałek, 18 kwietnia 2016

trawy i gromy

Uprawiam dziennikarstwo na poziomie traw. Ot tak, piszę sobie na marginesie Internetu. Żadne tam modne borderline, tylko prowincjonalnie pisanie podmiejskie. Co innego ONI, posiadacze prawdy, którzy z jedynie słusznych pozycji

zgromią
zmiażdżą
zaorują
zgaszą
zhejtują
zbanują
zohydzą
zdradzą
zaskarżą 

I żaden Janusz Purysta sobie z tym nie poradzi.  Typowy Janusz, co to był tu i tam, widział to i owo - na fejsie ma blisko 14 000 fanów - zwykle kończy internetowe dyskusje jakimś banałem i sakramentalnym: tyle w temacie. Ale nie. Nie chce wyjść na słabeusza, nie ugina się pod naporem nienawiści i inwektyw. Janusz typowy jątrzy. Z tyłu wizji zobaczy jakiegoś gniota i zaraz go udostępnia światu pod hasłem "X miażdży Ygreka!"
X mówi, że Zet jest skarżypytą i złym ptakiem co kala. Wszyscy to czterdziestolatki z okładem, a nie smarkacze z piaskownicy. Poznajemy to po ich kłopotach z określeniem własnego terytorium, większym niż piaskownica, podwórko i kamienica. Oni nie mają tak łatwo jak Brytowie, dla których wszystko jest offshore. Oni są kontynentalni, tyle że jeden jest nacjonalistą narodowym, a drugi Europejczykiem. Jeden tupie na marszową nutę "Matko Boża nas wysłuchaj - błogosław Chrobrego miecz". Drugi zaś "nie zna granic ni kordonów". Według Q wszyscy ONI to qrwy - lewaki lub prawaki.
Chodzi tylko o pejoratywne nacechowanie - zauważa refleksyjny Rajmund. Lewackie poglady reprezentowali trockiści, maoiści, lewicowe grupy terrorystyczne: Baader Meinhof, Frakcja Czerwonej Armii, Czerwone Brygady. Kreatywne podejście do języka cechuje systemy autorytarne, dzielące świat na biały i czarny. MY i ONI - obcy: lewacy, żydy, gorszy sort, zaplute karły reakcji, imperialiści, kułaki, migranty itp. Na nich rzucane są gromy z jedynie słusznych pozycji. Powoływane są zespoły do rozwiązania kwestii spornych, chociaż wiadomo, że cenzura to najlepszy sposób budowania zgody narodowej...
Moja chata skraja, ale gdy w moim ogródku kreślę koła na piasku, powtarzam jak mantrę „noli turbare circulos meos” i szukam świetlików wśród traw.

9 komentarzy:

  1. Ile ludzi tyle opinii i ludzi którzy myśla że mają coś mądrego do powiedzenia 😅 A nie każdy ma ale swoje zdanie trzeba mieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i najważniejsze: jest nareszcie agora, czyli Internet, gdzie każdy pisać może ;)

      Usuń
  2. hmmm.... kiedyś pracowałam w turystyce. Tam to dopiero był matrix:). Poza tym zgadzam się: ilu ludzi, tyle opini:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oO! w turystyce?! Mam koleżankę - właścicielkę biura podróży, mówi, że ona i jej pracownicy świetnie się razem bawią

      Usuń
  3. Wielu osób chce być na świeczniku i zauważonym, ale przecież z wysokości boleśnie się spada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest nawet takie rosyjskie powiedzenie o spadaniu z wysoka, ale nie umiem szybko przełączać klawiatury

      Usuń
  4. Pisz dziewczyno, pisz dalej! Może kiedyś wydasz książkę albo e-book'a?

    OdpowiedzUsuń
  5. Są osoby, które chciałyby zabłysnąć a nie zawsze im się to udaje. Jest też wiele osób, które mają coś do powiedzenia, jednak wolą milczeć. :-)

    OdpowiedzUsuń