A Jezus myśli o nas w liter ciemnym stuku, jak trudno w niebo wstąpić spod robactwa druku - zauważył ks. Twardowski.
teologia
dogmat
półdogmat
ćwierćdogmat
tajemnica
frasobliwy
zaduma
kapliczki
sanktuaria
Są to nie tylko miejsca kultu, ale
również zabytki sztuki, usytuowane wśród pięknych krajobrazów.
Nawet dla wierzących–niepraktykujących podróż do nich, stanowić
może okazję do refleksji nad życiem. Natomiast przy okazji czysto
turystycznych wypraw po najbliższej okolicy, warto poświęcić
trochę uwagi przydrożnym kapliczkom.
Stanowią charakterystyczny element
krajobrazu Lubelszczyzny, nierzadko są dziełami sztuki ludowej. Do
najpiękniejszych należą drewniane, często misternie rzeźbione.
Niestety, jest ich coraz mniej. Do najstarszych zaliczana jest
murowana kapliczka w Kazimierzu Dolnym, sygnowana datą 1588 r.
Kapliczki stawiano zwykle wśród
zabudowań wiejskich, na rozstajach dróg, nad wodą i w lasach lub
wieszano je na przydrożnych drzewach w miejscach związanych z
pamiętnymi wydarzeniami. Powstawały najczęściej na chwałę
Boga, z prośbą o opiekę nad rodziną, dobytkiem, ochronę przed
plagami, chorobami i wszelkim złem, o czym świadczą zachowane na
nich napisy.
Najbardziej archaiczną formę mają
kapliczki wykonane z pnia drzewa, w którego górnej części
wyciosana wnęka z figurą świątka. Podobne do nich są kapliczki
słupowe, mające kształt kolumny zwieńczonej kapliczką w
kształcie czworobocznej latarni. Kapliczki szafkowe, zawieszane na
drzewach, krzyżach przydrożnych, ścianach domów lub świątyń,
mają formę prostokątnych szafek przykrytych dwuspadowym daszkiem.
Największy rozwój wznoszenia
kapliczek w naszym regionie przypada na wiek XIX. Są to przeważnie
dzieła anonimowych twórców, którzy uwieczniali datę ich
powstania, niekiedy początkowe słowa modlitwy, ale bardzo rzadko
własne nazwisko. Byli wśród nich nie tylko chłopi, snycerze,
cieśle, stolarze – samoucy, ale i artyści związani z tradycjami
rzemieślniczymi warsztatów pracujących na potrzeby kościołów.
Kapliczki spełniają do dziś jeszcze
rolę obiektów kultowych. We wsiach, gdzie nie ma w pobliżu
kościoła zbiera się przy nich ludność z okazji święcenia pól,
czy też pokarmów w Wielką Sobotę, bywają też miejscem
nabożeństw majowych. Nadal również przy polskich drogach
wznoszone są nowe obiekty kultu, przybierające jednak coraz
bardziej współczesne formy.
Aż mi się przypomniały nabożeństwa majowe pod krzyżem na głównym placu we wsi :)
OdpowiedzUsuńi ten śpiew, który słychać było z oddali :)
OdpowiedzUsuńMają swój urok, przypominają o innych, dawnych czasach... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kapliczki...Od razu przypominają mi się wakacje na wsi...
OdpowiedzUsuńna wsi i nie tylko - jakiego my w Lublinie mamy Jezusa pod Centrum Kultury...
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinnej miejscowości jest kilka podobnych kapliczek. Niektóre usytuowane są w dość niepozornych miejscach. Będąc dzieckiem stanowiły dla mnie magiczne miejsca :)
OdpowiedzUsuńKs Twardowski mówił mądre rzeczy 😁
OdpowiedzUsuńW Kazimierzu Dolnym byłam, ale nie widziałam tej kapliczki.
OdpowiedzUsuńBo ta akurat nie jest z Kazimierza, ale z lubelskiego skansenu 🙋🏻♀️
UsuńPrzepiękne sa te kapliczki wykonane z pnia drzewa. Mieszkam na wsi i u nas jest wiele tego typu miejsc.
OdpowiedzUsuńMam ogromny sentyment do takich kapliczek
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przydrożne kapliczki.
OdpowiedzUsuńZnam i takie, które przypominają mikroskopijne kościółki - moje ulubione.