piątek, 5 kwietnia 2019

czarne złoto


Był sobie król, był chory i nikt nie wierzył w jego uzdrowienie. Byli też trzej synowie, brzydki karzeł, piękna królewna i

woda życia
eliksir
mikstura
esencja
ekstrakt
remedium
koncentrat
magia
wiedza

W baśniach, do uratowania rodziny w szczególności i świata w ogólności – niezbędny był jakiś artefakt o magicznej właściwości. Wprawdzie w baśnie nikt już nie wierzy, ale wciąż trwają poszukiwania cudownego rozwiązania problemów bliskiej gleby i odległego globu. Vandana Shiva, indyjska ekofeministka wzywa do odnalezienia tożsamości pomiędzy wolnością osobistą i wiedzą, a żywnością i mieszkaniem. Shiva mówi, że zachodnie kobiety odcinają się od zasady żeńskiej, boją się zaszufladkowania jako kobiece – czyli bierne, pasywne, bezsilne. Proponuje harmonię, której możemy uczyć się, przyglądając się naturalnie rosnącym roślinom. Ponieważ planecie kończą się zasoby naturalne – ludzie muszą zmienić swój światopogląd. Czas przyznać, że jesteśmy częścią poplątanej sieci życia, która powinna być przez nas chroniona i szanowana.
Tymczasem człowiek usiłuje ciągle przechytrzyć przyrodę i doprowadzić do tego, aby z najmniejszego areału powierzchni uzyskiwać możliwie największe zbiory i jak najtaniej produkować żywność. Całkowicie różny sposób myślenia towarzyszy zakupowi rzeczy niż kupowaniu żywności. Dom, meble, auto – powinny być solidne, na lata. Żywność? Tania, najtańsza. Nawet jeśli trzeba samochodem jechać do odległego supermarketu. Byle więcej jeść „po taniości”. Byle więcej mieć na zapas, w większej lodówce...
W minionym wieku zmieniło się w polskie rolnictwo. Plony głównych ziemiopłodów zwiększyły się kilkukrotnie. Radykalne zmiany dokonały się w technicznych metodach produkcji rolniczej. Pięciokrotnie zwiększył się obszar użytków rolnych na jedną osobę zatrudnioną w rolnictwie. Na pola trafia więc coraz więcej nawozów sztucznych. Ich nadmiar ma negatywny wpływ na glebę, na wszelkie wody – rzeki, jeziora i oceany, na organizmy w niej żyjące, a w rezultacie na nasze zdrowie. Nasze życie zależy od gleby pokrywającej glob ziemski. Sztuczne nawozy nie są ratunkiem. Ratunkiem jest „czarne złoto” – kwasy humusowe, ekstrakt, remedium...

20 komentarzy:

  1. Ciekawie napisane, jak zawsze.
    Na szczęście mam wrażanie, że coraz więcej osób to pojmuje, tyle, że jeszcze nie tych na stanowiskach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz podejście do tematu, które mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafne spostrzeżenia... Przeraża mnie fakt, do czego to wszystko dąży...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego uważam, że nie ma dziś zdrowej żywności. Słowo Eko jest mocno przereklamowane, bowiem już sama gleba jest skażona

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat zupełnie mi obcy, nie posiadam ziemi, natomiast nie popieram sztucznych nawozów. Wspaniałe, że są inne przyjemnie glebie środki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawozy jak nawozy, ale środki ochrony roślin, opryski na owadów, bakterie i wirusy, to jest straszne, bo my to później jemy.
    A nawozy jak najbardziej powinny być eko, takie jak wasz. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację - światopogląd się zmienia, jednak powoli... Ja również częściej korzystam teraz z humusów i własnoręcznie przygotowanych "gnojówek".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że zmienia się powoli niż miałby nie zmieniać się wcale.

      Usuń
  8. Jak zawsze w taki sposob napisane,ze az chce sie czytac nawet gdybys pisala o pierdolach :) temat jednak powazny i miejmy nafIeje,ze w koncu coraz wiecej ludzi zacznie brac ekologie na serio

    OdpowiedzUsuń
  9. Świat zmierza w złym kierunku i od nas zależy jak to się potoczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nadmiar nawozów sztucznych szkodzi też owadom, niestety pszczoły mocno ucierpiały, a bez nich nie będzie zielonego świata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze by było, gdybyśmy wrócili do zdrowego żywienia i pozbyli się sztuczności

    OdpowiedzUsuń
  12. Super wprowadzenie do opisu sentencji

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja uważam, że coraz więcej osób wierzy w bajki i baśnie.

    OdpowiedzUsuń