Znajomy
z Londynu dziwi się prasowym nagłówkom, poświęconym europejskiemu
exodusowi Brytów. Brytyjskie redakcje nie wiedzą: chwalić się,
czy się żalić. Może zamiast brexitu na czołówce lepsza byłaby
alergia
astma
pneumonia
influenca
SARS
MERS
AIDS
ASF
A!
Nie
ma co lamentować. Jest interes do zrobienia. Byłam wczoraj na
spotkaniu przedsiębiorców. Spotkałam właścicielkę biura
podróży, organizującą wyjazdy na Wschód z Lublina. A gdyby tak
robić wycieczki na Wschód z Londyna? Nie na wschód daleki, ale
całkiem bliski. Co więcej, mogłyby to być podróże omijające
wielkie skupiska ludzi. Można by wozić busikiem, a zatem możliwość
złapania wirusa byłaby mniejsza.
Dreszczyk
emocji zapewniałoby natomiast zetknięcie z mgłą Lublina, prawie tak gęstą
jak słynna mgła londyńska sprzed ponad pół wieku. To po
pierwsze. Po drugie pozaunijni turyści mogliby zobaczyć promowanie
pospolitej urody, braku dykcji i głosu za publiczne pieniądze. Dla
ich angielskiego poczucia humoru – polskie poczucie honoru plus
disco polo – byłoby wstrząsającym przeżyciem. I po trzecie –
mieszkańcy Albionu wysłuchawszy w swoim kraju antywspólnotowych
racji – łączyliby się z Polakami w tromtadracji.
Warto
przypomnieć słowo tromtadracja, oznaczające efekciarstwo;
krzykliwe i demonstracyjne głoszenie poglądów politycznych lub
wzniosłych haseł pozbawionych treści. Jan Lam, pół-Austriak z
pochodzenia, lwowianin z wyboru, żyjący i działający w
XIX-wiecznej Galicji, ukuł je na określenie galicyjskich demagogów,
wykrzykujących nadęte mowy polityczne. Słowo kojarzące się z
głosem trąbki, dramatem i draką jednocześnie i dobrze oddające
charakter przemówień populistycznych krzykaczy.
Taka podróż zachwyci eurosceptyka – to nie będzie pospolita turystyka, ale
wędrówka wagabundy przez smog.
Ciekawe spostrzeżenia, choć przyznam, że nie śledzę wiadomości więc nie zagłębiam się w brexitowe ani inne polityczne informacje.
OdpowiedzUsuńwzrusza mnie wiara, że polityka nas nie dotyka, że można się nią nie interesować. Bo wszystko jest polityka:
Usuń- edukacja zależy od polityki
- transport zależy od polityki
- no i oczywiście podatki, z których opłacane są szkoły i drogi.
O wizach i cłach (zależnych od polityki) długo by mówić :)
co do samego brexitu to ciężko się wypowiedzieć, myśle, że jeszcze długo będzie to jedyny temat, a wycieczki... cóż, ja tam wschód lubię :-)
OdpowiedzUsuńnie jest wykluczone, że niedługo będziemy takim Wschodem, jak Białoruś i Rosja :)
UsuńTak zadecydowali, więc trzeba to uszanować.
OdpowiedzUsuńmożna mieć tylko nadzieję, że decyzję uszanuje tak ta połowa, która głosowała przeciw :)
UsuńKwestia brexitu dość długo będzie zajmowała miejsce w czołówkach gazet, jakby nie było jedno z wiodących Państw UE opuszcza jego struktury, a dwa dopiero po czasie okaże się jak ta decyzja wpłynęła na Wielką Brytanię i pozostałe państwa.
OdpowiedzUsuńPomysł na kierunek turystyczny dość ciekawy :)
🤗
UsuńBrexit to teraz głośny temat. Ciągle żyjemy w niepewności, a mieszkamy w Irlandii półn i to właśnie o Irlandię Półn. była cały czas walka
OdpowiedzUsuńSzczerze nie mam zdania na temat Brexitu, zrobili jak chcieli i tyle.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wizyta brexitowca w Polsce mogłaby go nieco otrzeźwić, a nawet wpłynąć na zmianę decyzji. Jesteśmy na skraju polexitu, ale mentalnie już z UE wylecieliśmy :( A może nigdy w niej nie byliśmy?
OdpowiedzUsuńexitowcy są tak otumanieni bredniami polityków, że dopiero zamknięte granice ich orzeźwią. Oni wierzą, że Unia nie jest im potrzebna do swobodnego przemieszczania się po Europie. I wydaje mi się, że Brytania ma taką pozycję, że z brexitu zrobi sobie brENTRANCE, a nas to co najwyżej czeka wypierPOL :(
Usuń