Żyjemy w warunkach, jakie mogło sobie wyobrazić żałośnie mało ludzi w historii. Zamiast to docenić, pomóc tym, którym wiedzie się gorzej, wyliczamy ich wady. Ekscytujemy się modnymi słówkami typu:
nielaktozowy
FOMO
jarmuż
self-care
stylizacja
kombucha
Pieniądze dają możliwości
i władzę. Życie powszednie to nie powieść Grishama
o człowieku, który sprzeciwia się
systemowi. W rzeczywistości
zwykły człowiek nie ma szans z wygrać z systemem.
System go pochłania i otacza marketingiem tak subtelnym, że
konsument uznaje go niepodważalną ideę. Popularny przykład to
koncepcja 10 tys. kroków wykonywanych dziennie dla zdrowia.
Tymczasem powstała na potrzeby reklamy, gdy w latach 60. XX wieku
japońska firma Yamasa Tokei wyprodukowała krokomierz. Udało się
sprzedać nie tylko produkt, ale i koncepcję 10 tys. kroków, jako
wyznacznik dbania o zdrowie.
Inna zdrowa idea to życie bez
przemocy i seksu. Zwykły człowiek ukończywszy edukację, powinien
być pacyfistą i prepersem żyjącym dla prokreacji. Powinien
czytać, ale tylko wartościowe teksty. Niedawno uczestniczyłam w
rozmowie o oddawaniu książek do wymiany. Zaprzyjaźniona polonistka
mówi, żeby tam nie było sexu i przemocy. No i cały kanon lektur
do kosza - Mickiewicz i te falujące łona oraz wybieranie mrówek.
Żeromski z tymi dziejami grzechu. Sienkiewicz w całości, bo tam to
dopiero moc opisów, by żądz moc móc wmóc. A najgorzej, jak
przyjaciel rodziny sadza sobie małą dziewczynkę na kolanach...
Nie najgorsi to Bracia Grimm i Brzechwa! To zwabianie dzieci! Ta
panienka mieszkajaca z 7 niskorosłymi; ten pan z brodą, wabiący
chłopców i podający im podejrzane substancje. Skandal! Wszak
jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa. Mury niech rosną! Teraz mur
dostał wdzięczną nazwę - concertina. I jak u braci Grimm, dzielni
wojacy prowadzą jakichś słabych Jasia, Małgosię i Śnieżkę w
głąb ciemnego lasu. Kiedy pan M. mówił o panu Cz. budującym
szacunek dla wspólnoty, olśniło mnie, że wspólnota to zbiór
otoczony granicą. Kto nie jest wewnątrz zbioru to wróg. To hasło:
wolność – równość – braterstwo nie sięga za mur.
Zza
muru to możemy co najwyżej kombuchę przyjąć.
Niestety ludzie są różni w negatywnym sensie i to jest przerażające.
OdpowiedzUsuńtacy jesteśmy, my ludzie
UsuńTo też, nie da się ukryć.
UsuńAleż to świetnie ujęłaś, ja się nie daję i robię wszystko po swojemu, o ile system pozwala..nie jest łatwo...
OdpowiedzUsuń