piątek, 10 listopada 2023

Gorzka Galanteria

Jacka Gallanta poznałam dawno temu w Radio Centrum. Spotykałam go później jako prawnika, polityka, dyrektora, wiceprezydenta Lublina. Kiedy zaprosił na prezentację swojej książki pod tytułem „Gal(l)anteria” spodziewałam, że będzie to
 
zagadka zamkniętego pokoju 
 powieść detektywistyczna 
 komedia kryminalna 
 opowieść policyjna 
 dramat sądowy 
 satyra 
 dramat prawny 
 political fiction 

 Myliłam się. Trzy opowiadania wymagały ocierania oczu, łzawiących nad bolesnymi historiami z życia zwykłych ludzi. Wprawdzie Autor tradycyjnie zaznacza, że podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe, to jednak opisane przypadki wydają się z tragicznego życia wzięte. Przypominają, że nie każdy jest kowalem swego losu, wbrew temu, co obiecują współcześni eksperci rozwoju osobistego. 
Trzy kolejne opowiadania wywołują dla odmiany rumieńce, a oczy rozszerza zdumienie opisami udanego pożycia płciowego. Wiem, że seks jest najważniejszym elementem ludzkiej egzystencji, niemniej nie spodziewałam się, że Gallant nie tylko też to wie, ale jeszcze zgrabnie to opisuje. Nie potrafię zrelacjonować tej sztuki miłości – musicie poczytać sami. 
Fraszki i limeryki czytałam już wcześniej na fejsbookowym profilu, więc przynajmniej ta część książki mnie nie zaskoczyła i przyniosła uśmiech, chociaż „rządzących arytmetyka, to nie jest vis comica”. Uroku dodają też Gal(l)anterii grafiki Urszuli Gierszon i okładka Romana Pukara, w kolorystyce kontrastującej z tekstami pełnymi smutku, seksu lub sarkazmu. Tytuł złożony jak kolia z rubinowych liter zachęca do czytania, więc czytajcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz