Szczęśliwie dla mediów kanikuła rozpoczyna się nie sezonem
ogórkowym, ale okraszonym soczystymi tekstami sezonem dillowym. Filolog przestrzega jednak przed słownymi minami
kaleczącymi język. Taśmowo powtarzane angielskie słowo "koperek" otwiera całą
listę "false friends":
taśma magnetofonowa
szabla - sansevieria
dill, czyli koper (zioło)
zioło, czyli herb
herb, czyli coat of arms
diwan, czyli kanapa
kawior, czyli dywan
ikra, czyli kawior
deal, czyli sprawa
sprawa, czyli affair
Się w mediach słyszy tylko o aferze taśmowej. I jak tu wytłumaczyć
dziecku, o co chodzi? Już na 25lecie wolności był
kłopot. Ja mówię: w latach '80 w sklepach był tylko ocet, a ono:
p##szysz? w całym Tesco tylko ocet? Ono słucha muzy z mp3, nagrywa
filmy na MicroSDHC, nie używa nawet CD, a jedyna taśma, którą
zna to scotch. A przecież szkocka może i służy do sklejania, ale rozmów wartych podsłuchania. One są jak zamieszczony w Karafce La Fontaine'a, wykład ogniomistrza w baterii działek przeciwpancernych we Włoszech: Odpieprzacie
zawór, przepieprzacie lufę wyciorem, wpieprzacie pocisk, przypieprzacie
iglicę, zapieprzacie zawór, napieprzacie na cel, wypieprzacie pocisk,
podpieprzacie drugim i czołg – rozpieprzony. Jak spieprzycie, to już was
porucznik opieprzy. Zrozumiano?
Podobno szajka kelnerów nagrała polityków szubrawców, zajadających
się kawiorem i rozmawiających, jak wojacy na linii ognia. Media ochoczo
poinformowały o tym innych polityków i swoją publiczność. Wiadomo:
sprawy publiczne to nie to, co interesuje szeroką publiczność.
Publiczność była poruszona plugawym językiem i redaktorem tulącym
laptop, jak pop świętą ikonę. Jego widok został jednak zaraz
przesłonięty politykiem-technikiem wyciągającym premiera z tableta.
Żurnaliści natychmiast podchwycili śpiewkę o dillu (ang. koper), żeby
oglądalność nie spadała jak zwykle w sezonie ogórkowym.
Wiadomo ogórki małosolne z koperkiem są pyszne. Niemniej w mediach
rozpoczęło się liczenie szabel, bo one też pasują do ogórków. Zieleń
żelaznych szabel (botanika: Sansevieria Gwinejska)
pasuje i do mizerii (kulinaria: potrawa z ogórków) częstych w
restauracjach. Pasuje też do dywanów, którymi wyciszane są restauracje. W
polityce natomiast dywany służą do niezamiatania. Takie hasło wyciągnęli na sztandary i w kółko powtarzają: nie zamiatać pod dywan. To niebezpieczne hasło, kolejna językowa mina. Populiści i sangwinicy cedzący słowa przez zaciśnięte usta, wymawiają to z rosyjska, a диван to kanapa. Te rosyjskie miny mogą pozbawić partie członków, prawie jak angielscy fałszywi przyjaciele (false friends).
A i na wczasach warto mieć to na uwadze, bo elektroniczne pluskwy każdy każdemu może wrzucić i tylko Dyl Sowizdrzał (niem. Eulenspiegel) będzie miał swój angielski deal. Się poprosi o kawior a posadzą na ковер i dopiero zrugawszy kelnera za brak ikry zubożający stół - dostarczona zostanie икра i стул.
Się przecież mówi: słowa są źródłem nieporozumień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz