Ćwierć wieku temu nie było w Polsce Internetu. Dziś mam internetowych
znajomych, mam w internecie wykłady harwardzkich profesorów; książki
wydane za oceanem; kamery ustawione w puszczy...
kartki na mięso
znajomości
jaźń
fenomen
szczęście
wykłady TED
Daniel Kahneman
Władysław Tatarkiewicz
25 lat temu pracowałam w szkole. Każdego dnia przechodziłam obok
kaletnika i smętnie patrzyłam na skórzany plecaczek na wystawie.
Kosztował połowę pensji początkującego nauczyciela. Dziś mogę
pójść na targ i kupić chiński plecaczek za niewielkie pieniądze.
Oczywiście można narzekać: zalewa nas to chińskie badziewie. Niemniej,
można za niewielkie pieniądze napełnić plecaczek rozmaitymi produktami
spożywczymi. Można narzekać: tanie są kiepskie lub: dobre są drogie. Kto
by tam pamiętał, że kartki na mięso obowiązywały do końca lipca 1989
r.
25 lat temu zdobycie pieluszek dla syna wymagało znajomości. Kupienie
czegokolwiek wymagało znajomości. To zdobywanie rzeczy było takie
poniżające i dominuje w mojej pamięci. A przecież byłam o ćwierć wieku
młodsza i powinnam mieć ekscytujące wspomnienia. Fenomen radosnej
młodości przesłonił jednak zgrzytający w pamięci obraz niekończących się
kolejek; eleganckich kobiet z girlandami papieru toaletowego i siatami
wypełnionymi cukrem. Cieszę się więc, że to minęło, ale zawstydza mnie
brak tęsknoty za młodością. Niepokój łagodzi Daniel Kahneman w wykładzie
TED The riddle of experience vs. memory. Mówi tam, że możemy myśleć o sobie jako o dwóch jaźniach. Istnieje jaźń doświadczająca, która żyje w teraźniejszości i jaźń pamiętającą, która notuje wyniki, prowadzi opowieść naszego życia.
25 lat temu studiowałam filozofię, czytałam Tatarkiewicza "O szczęściu". Ale nie wiedziałam, że dwie jaźnie przynoszą dwa pojęcia szczęścia. W szczęściu z perspektywy pamięci nie chodzi o to, jak szczęśliwie ktoś żyje, ale o to, ile satysfakcji i zadowolenia doznaje myśląc o swoim życiu. Ja
jestem zadowolona. Internetowa znajoma przesłała mi link do
wykładu amerykańskiego noblisty, dzięki któremu lepiej to zadowolenie
rozumiem.
Nie żyłam w tamtych czasach, więc nie doświadczyłam tego, o czym piszesz. Mogę się tylko domyślać, że było ciężką. Teraz świat poszedł w drugą stronę. Jest tyle sklepów, produktów, reklam, promocji, informacji w internecie, że można się pogubić.
OdpowiedzUsuńi chyba teraz więcej jest zagubionych niż wtedy
Usuń