przyzwoitość i rozpasanie
tożsamość i odmienność
tradycja i awangarda
patriotyzm i kosmopolityzm
lęk i brawura
cynizm i obłuda
prominent i obywatel
pańszczyzna i wolność
Przyzwoitość to waluta, śpiewa Stanisław Soyka. Niestety nie
rozwinął tej koncepcji w kolejnych strofkach. A przecież siła nabywcza
waluty ulega a to inflacji, a to deflacji, a nawet denominacji. Co to jest
"przyzwoitość"? Łatwiej zdefiniować przyzwoitkę, chociaż ta funkcja
uległa dystrofii i zanikła zupełnie. Wciąż natomiast powtarzany jest bon mot
Słonimskiego Gdy nie wiadomo, jak się zachować, na wszelki wypadek trzeba zachować się przyzwoicie.
Czy to oznacza jednak współczucie dla pokonanych, szacunek do
przeciwnika, litość dla
słabszych, zrozumienie dla grzesznych, wspaniałomyślność dla
skruszonych i wybaczenie dla zmarłych? Pan Bartoszewski przekonywał całą
książką - "Warto być przyzwoitym", bo w czasach takich jak nasze to
jedyna droga do ocalenia wartości elementarnych, bez których giną lub
nikczemnieją narody i ludzie...
Od 2 marca 1864 roku polscy chłopi przestali faktycznie być niewolnikami
we własnym kraju, niewolnikami swoich panów, feudałów, możnych rodów z
olbrzymimi posiadłościami wielkości województw. Nie przypominam sobie
jednak jakichś większych lub choćby mniejszych obchodów 150 rocznicy
zniesienia pańszczyzny. A jak świętujemy okrągłą rocznicę niepodległości? My
(naród) nurzamy się z lubością w przeciwieństwach, akcentując jedni
tożsamość, a inni odmienność; tradycję i awangardę, patriotyzm i
kosmopolityzm. Nie rozróżniamy flagi i bandery, rozetę narodową nazywamy
kotylionem, a niektórzy i tak wolą kokardę lub wstążkę. Chuligani zaś
wznoszą koktajle mołotowa za kiczowatą tęczą.Włączyłam wczoraj telewizor, żeby popatrzeć jak świętuje stolica. W jednej części ekranu pokazywali, że tęcza stoi - w drugiej, że bojówkarz w balaklawie leży. Byłoby wszak milej, gdyby leżał w baklawie u stóp czekoladowego orła, nieprawdaż? My (naród) musimy jednak manifestować frustrację i brawurę. Nie, nie naród - obywatele.Prominenci nie mieszczą się w tej kategorii, oni mówią jak żyć, a raczej, jak się w tym życiu ustawić. Wybierają klasę ekonomiczną w samolocie tanich linii, za kasę na rozpasanie. I nie można o nich mówić, że są obłudni i cyniczni, ponieważ są to antonimy. Sprawdziłam definicje. Cynik to ten politykier, z którego ostatnio szydziła brytyjska prasa, za jego pogardę dla kobiet i ogólnych zasad. Obłudnicy zaś, to ci odlotowi dwulicowcy głoszący moralność dla materialnych korzyści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz