legenda loretańska
legenda lubelska
legenda Łucji
legenda Vlada Tepesa
Протоколы Сионские
legenda reptilian
ślepe wrony
Apokryficzny żywot św. Łucji to jedna z tych historii prowadzących do ambiwalencji uczuć. Jak legenda o przeniesieniu domku z Nazaretu do Loreto; jak protokoły mędrców syjonu napisane przez carską ochranę dla ogłupienia ciemnego ludu; jak dramat rumuńskiego bohatera Vlada Tepesa, któremu handlarze i pisarze dorobili wampirzą gębę; jak legenda lubelskiego koziołka, który własnym mlekiem wykarmił sierotki. Łucja przedstawiana jest jako dziewica-męczennica, która na torturach sama sobie oczy wyłupiła, żeby nie trudzić oprawców. Wcześniej porzuciła narzeczonego, żeby nie trudzić go ożenkiem.
Barwne procesje ku jej czci najbardziej znane są ze Szwecji. Cóż, że ze Szwecji? To, że jest to kraj protestancki, a protestanci nie uznają kultu świętych. Ponadto w grudniową, najdłuższą w całym roku, a więc chłodną noc - dziewczęta przechadzają się w białych koszulach i wiankach ze świeczkami. Pewnym wyjaśnieniem owej popularności obchodów na cześć Łucji, może być to, że są częścią przedświątecznej strategii marketingowej. I mało kto już pewnie pamięta, że jej wstawiennictwo pomaga ociemniałym i chorym na oczy. A także tym, którzy potrzebują dobrego wzroku w pracy, czyli pisarczykom wszelkiej maści. Malarze przedstawiali ją jako kobietę z oczami na tacy. Naprawdę - to robi wrażenie, jak to się mówi - nie do opisania .
Jeszcze większe wrażenie robi legenda grudniowej nocy. Pokazuje, że żonglując informacjami można oświecić ciemny lud ekscytującą teorią. Na przykład taką: Jest imię Łucja, które (podobnie jak Lucyfer) pochodzi od światła. Jest święto Łucji w najdłuższą noc roku, gdy mroczne siły zmagają się ze światłością. Jest herb ślepowron. Jest generał pieczętujący herbem ślepowron. I ten generał jest chory na oczy, jest więc św. Łucja jego patronką, jest więc oczywistą oczywistością słabego w ślepiach generała, że powołuje WRON, czyli wojskową radę ocalenia narodowego. Teraz miejsce ślepego wrona zajęli reptilianie. Dobra legenda, co?
W świętą Łucę, gdy dzień się z nocą tłuce - wiele równie ciekawych teorii się słyszy.
Wspaniały tekst! uwielbiam takie klimaty!! Kiedyś to wiedzieli jak ludźmi manipulować, nie to, co teraz ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJakie to wszystko jest mistyczne! Nie wiedziałam, że istnieje taka legenda :)
OdpowiedzUsuńprawie wszystko ;)
Usuńbo stan wojenny był średnio mistyczny
Ja też o niej nie słyszałam, dlatego fajnie że tu trafiłam :)
UsuńNaprawdę przyjemnie się Ciebie czyta. Sporo ciekawostek, ale też i przejrzystym językiem piszesz, tak trzymać :)
OdpowiedzUsuń💚
UsuńLubie yakie mistyczne klimaty,nieco magii czy innych czarów:)
OdpowiedzUsuńnieco magii, nieco historii i już lepiej się sprzedaje ;)
UsuńBardzo przyjemnie się czyta. Nie miałam pojęcia o tej legendzie
OdpowiedzUsuńNie znałam tej legendy super teraz nadrobiłam
OdpowiedzUsuńMroczne historie teraz są na czasie. Tu Łucja, a ja Ci polecę Czarolinę.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej historii św Łucji.
OdpowiedzUsuńTakie historie czy legendy nie są moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej historii, ciesze się że udało mi się nadrobić. Bardzo ciekawa legenda.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej legendy, zrobiło się magicznie i historycznie :)
OdpowiedzUsuń