niedziela, 11 stycznia 2015

tampony i ołówki

Wiadomo jak korzystać z tamponów i gdzie je wkładać? Kreatywnie można je wykorzystać jako środek tamowania ran i robienia fejmu na fejsie.

OBCY
inkwizycja
odwaga
ambicja
zysk
służba
powinność
pokora
Dziewica Orleańska

Bo nie jest szczególną odwagą otagować się na fejkowym profilu  "Je suis Charlie". Nie jest też certyfikatem wyrafinowanego smaku kręcić noskiem na poziom estetyczny satyrycznego pisma "Charlie Hebdo". To nie były rysunki z bajek, które pisał Jean de la Fontaine, a tłumaczył Ignacy Krasicki.  Dobry patent na popularność - tłumacz sławniejszy niż autor. W Polsce tak stało się z  francuskim twórcą przypowieści "Kruk i lis". Opracował patent powitania pryncypała, przez korporacjusza złaknionego awansu: «Miły bracie, Nie mogę się nacieszyć, kiedy patrzę na cię! Cóż to za oczy! Ich blask aż mroczy! Czyż można dostać Takową postać? A pióra jakie! Szklniące, jednakie. A jeśli nie jestem w błędzie, Pewnie i głos śliczny będzie.»

Idąc tym tropem, liski socjalmedialne zamiast przeintelektualizowanych grafik +Banksy, wklejają rysowane prostą kreską wojownicze tampony. Bo to i bliższe ciału i ociera się o bunt, i nie razi religijnym rechotem, i zapewnia zyskowny zachwyt. Ołówki na stosie, ołówki-kałasznikowy, ołówki-pręgierze - nie mieszczą się w stereotypie standardowej satyry. Jak mówią mistrzowie marketingu: zagrożenie stereotypem powiązane jest ze strachem, obniża oczekiwania i redukuje kreatywność. Brak strachu prowadzi jednak na stosy lub inne formy publicznego linczu.
Wszak patronką Francji jest ikona feminizmu prowadząca krucjatę przeciw obcym, w imię wierności władzy świeckiej i kościelnej. Niepiśmienna święta podpisująca krzyżykiem nawet własny wyrok śmierci. Wśród żywotów świętych i błogosławionych jej CV brzmi jak chichot historii. Serio, serio. Co ma XVwieczny epizod wojny stuletniej do dzisiejszych niusów? Joanna d'Arc organizowała front walki z obcymi w obronie Ojczyzny. Ojczyzna skazała ją na stos, bo "OBCY" nie dość, że namieszali jej w głowie, to sama okazała się "OBCĄ" przez manierę noszenia strojów nieakceptowanych społecznie. Nie - nie nosiła nikabu, czadoru, czy  burki. Obcy przybyli nie z byłych kolonii, ale zza kanału La Manche.
Patronka Francji do walki używała kopii - nie kopiowego ołówka. Tampony skrywała pod niewłaściwym strojem. Spłonęła nie za głosy OBCYCH w swojej głowie, ale za spodnie na tyłku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz