6 km przeszłaś, a to tylko 8921
kroków – skarciła mnie apka do chodzenia. I co robić?! 1000
kroków brak, ale i tchu brak. Przejdę granice mojej wsi – a dalej
już tylko
dym
smog
opary
mgławica
zadyszka
spaliny
żertwa
holokaust
Co robić? Kiedy rządowy system
emerytalny nie działa – ludzie przechodzą na prywatny. Kiedy
edukacja państwowa jest kiepska – posyła się dzieci do szkół
prywatnych. Narodowa służba zdrowia zawodzi? Leczymy się
prywatnie. Niepubliczna opieka nie jest oczywiście dla wszystkich.
To kosztuje majątek, ale kto bogatemu zabroni, kupić sobie nawet
czysty tlen? To nie to samo, co czyste powietrze, niewątpliwie
jednak pomaga na wiele schorzeń. Czy nie należy nam się jednak
czyste powietrze? I słońce? Wszak to dobro wspólne. To nie jest
ani totalna opozycja; ani ideologia polityczna; ani przemianowany
PR-owo interes publiczny. To jest ogólny wzorzec rządzenia się,
zakorzeniony głęboko w historii ludzkości, jako system zarządzania
zasobami i pomocy wzajemnej.
Wspieranie się Konstytucją w
dzisiejszych czasach jest nieco ryzykowne, ale wciąż (chyba?)
obowiązuje Art. 5: Rzeczpospolita Polska strzeże
niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia
wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo
obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę
środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. Ale
zaraz! Co z czym ma się równoważyć? Jak ONI odróżniają
zrównoważony rozwój od zrównoważonego regresu? Kiedy następuje
przyspieszenie „zrównoważonego rozwoju”, a kiedy spowolnianie?
Ach! Słowa... Z czasem sens słów się zmienia, choć z pozoru
dobre, przyczyną są cierpienia... Weźmy na przykład „holocaust” –
w grece oznaczał całopalenie. Tyle, co żertwa u dawnych Słowian. W
XX w. nabrał nowego znaczenia... Albo weźmy opisaną w Starym
Testamencie ofiarę braci: Kaina rolnika i pasterza Abla. Jak
pamiętamy, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i
na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i
chodził z ponurą twarzą, bo dym zasnuwał ziemię. Nie dziwota, że Kain był smętny, gdy smog go dusił.
Niektórzy tłumaczą, że Bóg chciał
otrzymywać ofiary ze zwierząt, a odrzucał płody rolne. Wydaje się
to jednak wysoce nieprawdopodobne, wszak chcemy wierzyć w boską opatrzność. Chcemy też wierzyć w sprawiedliwość. Bo podobnie jak powietrze i demokracja jest to
dobro wspólne. Dobro, o którym nasz ulubiony Jan Paweł II mówił, że
bez niego demokracja łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany
totalitaryzm. Zatem nie wystarczy zmiana, nawet nazywana dobrą. Nie
wystarczy dokonać przewrotu. Błędem jest założenie, że wraz z pozbawieniem władców dóbr i władzy, zrealizuje się
Nowe Jeruzalem. Nie wystarczy wyruszyć w drogę. 10 000 kroków to nie 8921, bo brakujące 1079 mogą stanowić o wszystkim.
A może... modne spacery długodystansowe są bardziej szkodliwe niż siedzenie w domu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz