Czytałam,
że chleb jest już niemodny – teraz jada się morwę i chia. Ja
jednak tradycyjnie potrzebuję chleba i igrzysk. Igrzysk u nas
dostatek, w co się nie uderzy
ekolodzy
się odezwą:
brońmy
górek
sprzątajmy
wąwozy
chrońmy
żółwia
szanujmy pszczoły
ratujmy
lasy
polepszyć
powietrze
oczyścić
wody
Są
też inne wydarzenia - Kobiety przeciw nienawiści oraz My jesteśmy
rewolucją, itp. itd. Kiedyś rewolucja to były czerwone paznokcie,
teraz nawet żałoba za paznokciami nie dziwi. Kobieta wyzwolona
przecenione kwiatki kupuje sobie po święcie pań, recytując wiersz
z przedpoprzedniej epoki. Recytujcie i wy podpisując, maszerując,
sprzątając i walcząc, słowami Brzechwy tnąc jak brzytwą: Bije
godzina niezapomniana, zakręt historii - druga zmiana. Trzeba
zwycięstwu drogę torować, Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!
I
to by było na tyle w temacie igrzysk. Temat prostego pożywienia
jest o wiele bardziej wyczerpujący. Czytam, że ruszyła kampania o
depresji nastolatków. Według statystyk, w 2017 roku w Polsce 730
młodych osób podjęło próbę samobójczą, z czego 116 zakończyło
się śmiercią. Oczywiście jest proste wytłumaczenie:
źli rodzice, źli nauczyciele, złe smartfony etc. A co by było,
gdyby było wytłumaczenie nieproste? Co jest depresją, a co nią
jeszcze nie jest? Co jest smutkiem lub melancholią? Czyż nie jest
możliwe, że depresja byłaby odpowiedzią organizmu na zbyt częste
stany zapalne, alergie, astmę itp.?
Wszak wiele spożywanych substancji
może wywierać wpływ na pojawienie się depresji. Jeden lek może
osłabiać działanie innego, albo wzmacniać działanie na zasadzie
synergii, czy też działać na różne receptory w błonach
komórkowych, powodując skutki uboczne. Podobno inspiracją do pracy
nad lekami przeciwdepresyjnymi, było odkrycie, że przeciwgruźliczy
iproniazyd wykazuje skutki uboczne typu mania lub leczenie depresji.
Wygląda na to, że nie ma prostych odpowiedzi na pytanie, co zmienia
psychikę. Czy tylko to, co zapisują lekarze, czy również to, co
znajduje się w pożywieniu?
Kaczka w buraczkach - to już nie ten sam drób w dawnych warzywach...
🥀💐🌺💐🌹💐🌼💐🌷💐
Jest moda na depresję, alergię, chia, ja za tym wszystkim nie nadążam i nawet nie próbuję, bo dopiero od tego można dostać niezłej depresji. Ja przy obniżonym nastroju ratuję się miską makaronu, na mnie działa :)
OdpowiedzUsuńteż sądzę, że ludzie usłyszeli nowe słowa i koniecznie chcą je używać. Gdy słyszę, że dla ucznia dwója to trauma, to zastanawiam się jak nazwaliby emocje dzieci z objętego wojną Donbasu
UsuńA ja uwielbiam chleb :D i nie mam zamiaru przejść na morwę :p
OdpowiedzUsuńzwiązek piekarzy będzie wdzięczny ;)
Usuńja jem tylko chleb orkiszowy z takiej starej piekarni
Ja też nie wyobrażam sobie życia bez chleba!
Usuń🍞🥯🥐
Usuń🙋🏻♀️
Na szczęście jestem z tych, co modę mają w głębokim poważaniu ;)
OdpowiedzUsuńsamodzielne myślenie ma kolosalną przyszłość!
Usuńale jest bolesne
Z jeden strony może i taka kampania rusza, z drugiej w Warszawie na przykład zamykają oddziały psychiatrii dziecięcej...
OdpowiedzUsuńteż jestem wstrząśnięta tą informacją, ale z doświadczenia wiem, że łatwiej robić kampanie niż działania
Usuń