piątek, 24 maja 2019

tworzę nie kradnę


Małych złodziejaszków wieszacie, wielkim w pas się kłaniacie – pisał Mikołaj Rej w czasach, gdy Dekalog cieszył się uznaniem i poważaniem. Może dziś warto przypomnieć przynajmniej kilka przykazań, np.:
. . .
Czcij rodziców

Nie zabijaj

Nie cudzołóż

Nie kradnij

Nie szkaluj

Nie pożądaj cudzego
. . .

Ale zaraz! Zaraz! Jeśli ja robię kopiuj-wklej z Dekalogu – czy nie jest to złamanie siódmego przykazania? Zwłaszcza, gdy nie podaję źródła? Przecież Mojżesz trochę się napracował przy tych kamiennych tablicach, a teraz co? Klik-klik kopiuj-wklej i to jest okej? Taka akcja jest #TworzęNieKradnę. Oczywiście! Nikomu do głowy nie przyszłoby wykradanie tablic z wyrytym na nich Dekalogiem. Czy można zwędzić same słowa? Ideę? Koncepcję życia? Dziesięciorga przykazań ukraść nie można – zostały dane ludzkości. Jednak co dziś znaczy kraść?
Mojemu dalszemu sąsiadowi zniknęły ostatnio dwie małe alpaki. W tym jedna ślepa, dlatego bardzo się o nie martwił. Ja też się martwiłam, bo miałam taki plan, że jedną sobie wypożyczę. Byłabym z nią wędrowała i jak Marshall Rosenberg nauczała porozumienia bez przemocy. Czy jednak mogłabym wziąć sobie słowa i idee amerykańskiego psychologa i głosić je jak własne? Czy to byłaby kradzież równie odrażająca, jak zabranie dwu ślicznych zwierzaczków? Sąsiad mój podniósł raban w Internecie. 1000 razy udostępniono jego prośbę o zwrot zwierzaków i co ciekawe – zwierzaki zostały podrzucone do zagrody. Niemniej #sumienie to mało popularny hasztag, bo i pojęcie mało modne.
Można by powiedzieć: potęga Facebooka – złodzieja ruszyło sumienie i oddał skradzione mienie. Myśli, muzyka, malarstwo to też czyjeś mienie, czyjeś umiejętności i czas zostały zużyte do ich stworzenia. Jednak czy kogoś nyje sumienie, gdy zobaczy w sieci fajną fotkę skopiuje ją i wrzuci jak własną? Jak mówi klasyk: to dobrze, czy źle? Inny klasyk odpowiada: jak Kain kraść – dobrze! Jak Kainowi by ukradziono – źle! Taka moralność. Nie komunistyczna, nie wspólnotowa – internetowa. Inaczej jest traktowana kradziona krowa, a inaczej krowa opisana lub fotografowana.
A Ty? Jak myślisz, gdy bierze się coś za darmo [z Internetu] to dobrze, czy źle?


6 komentarzy:

  1. Kiedy bierze się za darmo czyjś wytwór, a potem publikuje się go jako swój, nie podając żródła (i czasami jeszcze dostając za to pieniądze jako bloger) - to zdecydowanie żle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zdecydowanie źle, ale jeśli bierze się coś dla fejmu - to też źle

      Usuń
  2. Ktoś, kto zrobił tę "fajną fotkę" często musiał spędzić godziny na złapaniu odpowiedniego światła, czekaniu aż słońce wyjdzie zza chmury o konkretnej godzinie, ktoś musiał się do tego przygotować. Później, bo tak to wygląda, dopracowywał ją w programie graficznym, żeby wyglądała właśnie na "fajną fotkę". Ktoś był z niej zadowolony i cieszył się, że podoba się innym. Po czym przychodzi ktoś inny, kto ją po prostu skopiuje, wrzuci do swojego wpisu, bo "fajna fotka", odbierając autorowi jego pracę i przede wszystkim jego CZAS, który poświęcił na wykonanie zdjęcia. Sama byłam ofiarą takiego "pożyczania" zdjęcia i czułam się bardzo pokrzywdzona. Szanujmy się.

    OdpowiedzUsuń
  3. 💚
    szanujmy się
    🍀
    po sumieniu szacunek jest najmniej hasztagowanym słowem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio bardzo głośno o nieuczciwych twórcach... Przykre to jest bardzo ! Podbijać się na czyjejś ciężkiej pracy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach ile to razy kradziono mi zdjęcia. To takie nie uczciewe...

    OdpowiedzUsuń