wtorek, 17 września 2019

rodacy, obywatele, społeczeństwo

Zapraszają na młodzieżowy protest, który jest pilny, ale potem co? Jak mówi nowa księga, współczesne nastolatki to internetowa generacja iGen, czyli     
mural nad Czechówką w Lublinie
obecność w Internecie,
wirtualność,
niepokój,
utrata religijności,
odizolowanie,
niepewność dochodów,
brak ograniczeń,
inkluzyjność,
niezależność...


Ważne są wybory, jakie robimy codziennie. Zakupy? Plastykowa butelka wody, owoc sprowadzony z drugiego końca świata, drożdżówka, bułeczka i chleb – każde zapakowane w inna torebkę, plastykowa torebka na ziemniaki, na cebule, na marchewkę, 10 plasterków wędliny pakowanej próżniowo, 10 plasterków sera w kolejnym plastykowym pudełku. Sprawdzaliście, ile kg plastyku przynosicie do domu? Ile spalin powstaje przy sprowadzaniu jabłka z Antypodów? Ile kilometrów przejeżdżacie, chociaż wystarczyłoby wyjść z domu kwadrans wcześniej i przejść pieszo? I na koniec – chociaż nie najmniej ważne: ile macie w domu i na balkonie roślin produkujących tlen? Myślicie ostatnio o Ziemi? Nie tak globalnie o globie, ale o glebie pod stopami?
Połowa Polaków, Polek i Polaczątek nie przeczytała w minionym roku ani jednej książki dla przyjemności. PPP – taka teraz moda – nie obywatele ogółem, nie rodacy, nie społeczeństwo, ale podzieleni na rodzaje. I oni w większości nie czytają nic, poza paskami tv. Taką rozmowę usłyszałam na „rodzinnym” festynie: – O patrz mamusiu, jakie misie! - Bardzo ładne niedźwiadki – odpowiedziała pani z pięknymi paznokciami. Były to wiązki słomy, zwieńczone kulą słomy, ze słomianymi rogami. Na moje oko – barany. Według towarzyszącej mi bibliotekarki – barany bez wątpienia.
Teraz dzieci wiedzą, jak wyglądają słoń i lew, a nie – świnia, krowa i kura. To dla nich egzotyka, bo tego nie ma w ZOO. Kiedyś panny rutkę siały i inne przydatne zioła znały. Teraz bronią roślin inwazyjnych i cieszą się, jak pięknie jesienią! Nawłoć kanadyjska i kolczurka klapowana wszędzie! I rudbekia. Młodzi modni jedzą na śniadanie komosę, ale nie wiedzą, co to łoboda. Bronią klimatu, ale nie wiedzą, jaką obronę mogłaby dać im ruta, a piołun przywiódłby do nich Zieloną Wróżkę.





14 komentarzy:

  1. Czasem myślę o plastiku, a czasem nie. O ziołach ostatnio myślę trochę więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 💚
      Jeśli chodzi o sztuczne tworzywo to Słownik PWN podaje:
      Tworzywo to plastik lub plastyk. Obie nazwy są poprawne, ale druga jest dwuznaczna - oznacza także artystę.
      Słowa liczba i ilość nie powinny być używane zamiennie. Liczba dotyczy czegoś, co można policzyć, ilość - czegoś, czego się policzyć nie da.

      Usuń
  2. Fantastyczna robota. W Kielcach też mamy kilka fajnych dzieł. A to, że ludzie nie czytają książek....smutna rzeczywistość XXI wieku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rysunek fantastyczny, ktoś ma niebywały talent

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda, coraz mniej gospodarstw. Moi rodzice mieli stadninę koni... piękne czasy. Moja siostra nie ma o nich pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znajoma polonistka powiedziała mi, że nie ma co zmuszać dzieci do czytania, bo im się obrzydzi zupełnie czytanie. Ja swoje dziecko zmuszam. Przynajmniej wiem, że jeszcze coś czyta. Będzie dorosłe, to samo wybierze. W tym roku wysiałam całe dwa parapety ziół w doniczkach, a kiedyś chciałabym mieć całe pole. Nie kupuję wędlin i sera pakowanych w ten sposób, zdarza mi się to tylko w wyjątkowych sytuacjach. Niestety nie mogę ograniczyć spożycia wody z butelek plastikowych, ale myślę nad tym. I właściwie z takim podejściem jestem ewenementem wśród znajomych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 💚 jesteśmy podobne, ale ja mam butelkę na kranówkę 😀 i kranówka jest dobra

      Usuń
  6. Czytanie pozwala miło spędzić czas, jednak dzieci jakoś nie za często sięgają po książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Te mlode pokolenia,choc nie tylko, nie mam pojecia na co wyrosna. Za moich czasow bylo inaczej, bardziej ludzko, ekologicznie i jakby... lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. JAkoś nie jestem fanką generalizujących postów. Znam wiele osób z młodego pokolenia, o którym tu mowa i nie są oporne na wiedzą o roślinach, a wręcz chętne by ją poznać, zaś ich brak znajomości wynieśli z domu... nie na nich zatem należy narzekać, choć uważam, że mają bardzo wiele do pokazania światu m.in. jak nie oceniać innych i jak się z nimi nie porównywać. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie jestem fanką generalizowania, dlatego piszę "młodzi" a nie "wszyscy młodzi". Pozdrawiam :)

      Usuń