wirusów
koronawirusów
bakterii
alergenów
smarkających w palce
kaszlących w powietrze
plujących na ziemię
wydrapująch łupież
...?
Wszystko to było.
Ba! Była nawet jatrogenia,
chociaż dotychczas tylko w medycynie. Niedawno pojawiła się
mediach, a teraz i w ekonomii. „Antykruchość. O rzeczach, którym
służą wstrząsy” Nassima Taleba wskazuje, że jatrogenia to
strata netto. To przewaga zwykle ukrywanych szkód, nad korzyściami
kuracji. Przyzwyczajono nas do nagradzania za działanie. Bezruch,
powstrzymywanie się, brak działania – traktowane jest jako
zachowanie wysoce naganne. Walcz! Nie ma poddawania się! Żadna
medytacja, modlitwa, refleksja nie są akceptowane. Działaj! Rób
coś! No to robią. To ogłaszają pandemię. Zalecają sanację. Tym
razem uzdrawianie społeczeństwa przynosi zalecenia, z których
korzyść jest wątpliwa. Nadmierny interwencjonizm medyczny,
medialny i gospodarczy daję nieoczekiwane skutki.
Na przykład nakaz maskowania się.
Maski antybakteryjne rozchodzą, jak „ciepłe bułeczki”. Nie
byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ich cena jest nawet
wielokrotnie wyższa od cen, jakie miały jeszcze na początku roku.
Te, które niedawno sprzedawano robotnikom budowlanym, maski
przeciwpyłowe, przeciwsmogowe lub chirurgiczne - dziś nazywane są
„maskami antykoronawirusowymi”. Panika jest doskonałą strategią
marketingową. Można dobrze zarobić na produktach, które tak
naprawdę mają zupełnie inne przeznaczenie. Na razie, na maskach
różnych, ale już niebawem zobaczycie nowe zastosowanie poszetek i
bind na wąsy. Maski na oczy do spania w nocy – w dzień wystarczy
zesunąć na niżej.
Niebawem pojawi się więcej
rebelianckich zachowań. Dziś widziałam faceta, chyba ze służb
medycznych, w dziwnym kombinezonie, z maseczką z zaworem. Tyle, że
tę supermaskę miał na czubku głowy. Widziałam panią z maseczką
kolorową, użytą jako przepaska na włosy. Ludzi z maseczką na
brodzie lub na uchu - nie zliczę. Niestety, przejeżdżałam
samochodem i nie mogłam poprosić o fotografię. Planuję jednak
taką dokumentację "czasu zarazy" oraz późniejszej
restytucji restauracji i redukcji rozporządzeń.
Nie będzie upadku cywilizacji. Będzie
recesja skrywana pod teatralną maską, ozdobioną nadrukiem czarnych
łabędzi i dzikich węży.
Myślę, że w necie wiadomości o świecie niejednokrotnie są przekłamane. Trzeba wiedzieć gdzie czytać :) PS. Bardzo ciężko się czyta. litery są tak małe, że aż oczy się męczą. Wędrówki po kuchni
OdpowiedzUsuńo! dzięki za wiadomość - powiększę litery
UsuńDorzucę jeszcze uwagę o akapitach. Z większymi odstępami będzie czytelniej ;)
UsuńI może niekoniecznie większe litery, a po prostu inne proporcje pasków, bo ten z wpisami jest bardzo mały w porównaniu do tych po bokach
Nie należy wierzyć we wszystko, co mówią media. Trzeba to niestety filtrować i zdawać się jedynie na sprawdzone źródła. Staram się trzymać z daleka od dziwnych, fejkowych "newsów", oczywiście na ile się da.
OdpowiedzUsuńale dziwne i fejkowe są ciekawsze niż prawda ;) ostatnio na przykład słyszałam, że Wenecja ma kształt Czarnego Łabędzia i dlatego te problemy się pojawiły we Włoszech ;)
UsuńCóż nie można wierzyć we wszystko w co piszą
OdpowiedzUsuń🙃 chyba 😃że my😅 piszemy 🙃nam 😃trzeba😅wierzyć
UsuńTrzeba używać głowy, filtrować, myśleć, szukać źródeł.
OdpowiedzUsuńNa wiele informacji pojawiających się w eterze trzeba brać solidną poprawkę
OdpowiedzUsuńTak naprawdę żadne żródła nie wydają mi się w pełni wiarygodne. W internecie jest faktycznie mnóstwo fake newsów - ale z kolei do rządu i jego propagandy sukcesu też jakoś trudno mi nabrać zaufania.
OdpowiedzUsuńOsobiście sama staram się sortować wiadomości na te które mogą być potencjalnie prawdziwe i te potencjalnie nie prawdziwe. Zawsze trzeba mieć jakieś widełki wiary i nie wiary w coś. Szczególnie teraz,kiedy bombarduje nas się tyloma informacjami.
OdpowiedzUsuńNie oglądam tv nie słucham radia, gazeyt nie kupuję, czasem czytam informacje w internecie, ale zaraz sobie przypominam, ze wszystcy kłamią.
OdpowiedzUsuńWiadomo nie od dziś, że na różnych tragediach niektórzy ludzie się bogacą kosztem strachu innych :(
OdpowiedzUsuńTrudno znaleźć rzetelne źródło. Tak było też w przeszłości.
OdpowiedzUsuńDlatego najlepiej korzystać z kilku źródeł, by porównać informacje i mieć pogląd na całość. A później wyrobić sobie własne zdanie :D
OdpowiedzUsuńmnie to jakoś wszystko omija, i szał zakupów i szał na maseczki. Siedzę w domu. A co do recesji... myślę, że niektórych rzeczy nie da się ukryć
OdpowiedzUsuńale widzę, że pojechałaś po bandzie, toż to totalna anarchia! ;-)
Usuń