Gdy nauczę się
wiązać hidżab, pojadę rowerem do sklepu i kupioną gazetę zacznę
czytać na skwerku nieopodal - dołączę do gangu aroganckich
czytelników elementów konstytucyjnych - w skrócie GACEK. Na razie
mam
arafatkę
balaklawę
bandamkę
nikab
kominiarkę
chustę
golf
szal
maseczkę
Spróbujcie
chodzić po pustym chodniku w masce i okularach. Tragedia! Okulary
zaparowują i niedowidzący musi je zdjąć, bo nic nie widzi. Chociaż mówią, że strach ma wielkie oczy, to lękający się
chorób i mandatów – niewiele widzą. Twórców zakazów to nie
interesuje. Tak, jak nie interesuje ich skuteczność zasłony na
usta i dostępność maseczek, dla bezdomnych, bezrobotnych i
ubogich. Czy żonaty i dzieciaty lekarz na wolontariacie, kupi
maseczkę za dychę albo nawet za 100? Czy facet, który lekce sobie
ważył zasady higieny nagle się zmieni? I nie nie chodzi mi o tych
stroniących od kąpieli.
Połóż rękę
na sercu i powiedz: nie znasz ludzi, którzy wdzięcznie ocierają
sobie kapkę z noska paluszkiem i tem paluszkiem przysuwają Ci
później placuszek? Kichają w dłoń i potem Ci tę dłoń podają?
Myślisz, że oni się zmienią? Nie mam wielkiej fobii oddychania powietrzem wydychanym przez innych. Dziś, jak zwykle przeszłam 5555 kroków. Jak
zwykle wstrzymywałam oddech, gdy kogoś mijałam. Jak zwykle szłam
po bocznej uliczce. Przez kawałek podążałam (w bezpiecznej
odległości) za panem zatkanym maseczką. Gdy doszedł do
przystanku, zesunął maseczkę pod nos, kichnął, osmarkanym
paluszkiem przesunął po rozkładzie jazdy, wsunął maseczkę na
nos.
Należę do
grupy typowych niezadowolonych z rzeczy
różnych. Jednych nie zadowala upływ czasu, innych - upadek drzew,
kolejnych - brak medycznych testów. Walczymy. Głównie o uwagę, o
zainteresowanie naszym sposobem widzenia świata. Nie miej pretensji
o to, że inni nie widzą tak, jak TY. Wyrafinowane argumenty
ekspertów mają poruszyć serca i umysły bardziej niż pikiety?
Wątpię. Gdy nie było ścieżek rowerowych jeździłam w Rowerowej
Masie Krytycznej. Pluli na nas wszyscy, gdy w piątkowe wieczory
jechaliśmy przez zakorkowane miasto i gdy na rondach podnosiliśmy
rowery nad głowę.
To była dobra strategia.
Wiadomo,że jeśli 80% będzie się zachowywać prawidłowo, to wystarczy by uzyskać efekt o który nam chodzi, nic nie jest idealne oj nic... Rozmyślam nad załatwieniem sobie przyłbicy, ponoć jest to rodzaj maski, a oddycha się i widzi normalnie :-) Listonosze u nas w tym chodzą...
OdpowiedzUsuńI z kim mam porozmawiać?? Ech...
UsuńPodobno przyłbica nie może zastępować maski.
Usuńteż słyszałam o większej wygodzie przyłbic
UsuńTeoretycznie każdy robi co chce, ale niektórym mogą się przez to spocić oczy w inny sposób.
OdpowiedzUsuń"Sytuacja wygląda bardzo źle. Młodzi, zdolni do pracy ludzie, którym niewiele grozi, siedzą w domu, rujnując sobie życie – nie wiadomo po co i dlaczego. Rząd zamiast na pomocy grupom szczególnie zagrożonym i wykrywaniu źródeł zakażeń zajmuje się tym, żeby jak najwięcej wycisnąć dla siebie z tej sytuacji".
UsuńNo bo jak inaczej ten pan ma sobie splunąć? Wątpię, że przez maseczki będzie mniej na chodniku zielonych "charchów", no może trochę, bo niektórzy będą rzadziej wychodzić z domu.
OdpowiedzUsuńw domu będą siedzieć ci, który nie plują
Usuńja mam serdecznie dość noszenia maseczek,nawet nie chcę sobie wyobrazić jak to będzie w lipcu przy 30 stopniach ...
OdpowiedzUsuń30 stopni będzie już w maju ...
UsuńJa mam przylbice i to jest najlepszy pomysł.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę
Usuńchociaż to grzech
Maseczki mogą zapewnić nieco spokoju, a go potrzebujemy bardzo
OdpowiedzUsuńteż tak myślę
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoje okulary trochę pasują ale mam szkła które mają lepszą powłokę więc dają rade
OdpowiedzUsuńjuż tworzone są poradniki, co robić żeby okulary nad maseczką nie parowały...
Usuńo tak ja już narzekam na te maseczki tak samo jak i Ty :D za każdym razem rozwala mnie to jak mi się okuulary zaparowują haha :D
OdpowiedzUsuńniech się skończy to wszystko
UsuńU nas w NIR nie ma obowiązku zakładnia maseczek, ale w sklepie zakładamy
OdpowiedzUsuńWędrówki po kuchni
macie szczęście
UsuńPolecam kurs wiązania hijabu, za niedługo pewnie wszystkim się przyda :P
OdpowiedzUsuńSzkoda,że ludzie podchodzą do tego u nas jak do zła. Z chęcią wypróbowałabym tą metodę. Wszystko lepsze od tej maseczki, po której uszy wyglądają jak u elfa.
OdpowiedzUsuńjak u elfa :) nie pomyślałam :)
UsuńTekst sprzed roku, a wciąż przejmująco aktualny. I ciekawy! RE-publishing make sense. Keep goin'. RE-peat & repeat. ..
OdpowiedzUsuńja bym wolała, żeby stracił na aktualności jak np. couchsurfing. A raczej, żeby couchsurfing wrócił wraz z Chińczykami i innymi Azjatami, którzy do mnie przyjeżdżali, żeby poznać egzotykę Bożego Narodzenia. Chińskie maski nie zastąpią gości z daleka (i z bliska)
Usuń