Badylarz, kułak i przekupka - czarne charaktery PeReeLu – dziś nazywani są biznesmenami. Wciąż jednak człowiek zarabiający pieniądze, nie jest godzien szacunku. Nie zauważyliście? A słyszeliście „Nie patrz w górę”? W modnym w ostatnich dniach filmie (lub filmie o ostatnich dniach) występuje Peter – producent elektroniki. Oburza się, gdy naukowiec nazywa go biznesmenem, bo uważa się za wizjonera i zbawcę świata. Zastanawiam się, czy na takie miano zasługują też
Peter Isherwood - Nie patrz w górę |
Richard Branson
Steve Jobs
Elon Musk
Mark Zuckerberg
Bill Gates
Larry Page
Siergiej Brin
Wizjonera
Petera gra zdobywca Oscara, celebryta Extinction
Rebellion -
Mark
Rylance. Jest świetny w tej roli. Patrzę na niego i mam poczucie,
że jego firma próbuje zawładnąć światem, a on sam majstruje
przy człowieczeństwie, jak Frankenstein lub Faust. Jest niezwykłym
społecznie geniuszem, szukającym sposobu, aby upewnić się, że
środki uzasadnienia celu są dostępne. Sprzedaje aplikację
rozpoznającą i regulującą uczucia. Gdy oprogramowanie
stwierdziło, że człowiek czuje się nieszczęśliwy - wyświetla
pocieszne nagranie zwierzaków i człowiek się cieszy.
Już
teraz istnieje bardzo wiele inteligentnych algorytmów, których
działanie jest podobne i nie do końca zrozumiałe przez
użytkowników. Co może się stać, gdy nie będzie do końca
rozumiane przez ich twórców? Raz uruchomiony algorytm cały czas
uczy się i dąży do udoskonalenia swojego działania, często
osiągając te cele w sposób nieprzewidziany przez jego twórców.
Nawet rojących sobie, że są zbawcami i zdobywcami światów, jak
filmowy Peter. Jego algorytm informuje go o niszczycielskim
zagrożeniu, ale używa nieznanego słowa.
I tak trafiamy do
chińskiego pokoju, czyli koncepcji, że maszyna wyposażona w
odpowiedni program, zyska świadomość i będzie istotą rozumną.
Albo nie. Gdyby człowiek dostał tekst w języku chińskim, którego
nie zna i pytania do niego (tak, jak na egzaminach maturalnych) i
wykonałby odpowiedzi zgodnie z instrukcją, to przecież nie
zrozumiałby tekstu. Czyż tak nie bywa na egzaminach? W filmie „Nie
patrz w górę” dostajemy sprawozdanie ze świata rzeczywistego, w
którym technologiczne innowacje pojawiają się wśród ludzi nie
przygotowanych na ich przyjęcie, powodując okaleczenie psychiki
jednostek i trudne do przewidzenia zmiany w organizacji życia
zbiorowego.
Nie wiem tylko, dlaczego ten film rekomendowany jest
jako komedia. Może, żeby się lepiej sprzedawał?
Nie patrz w górę to film, który idealnie oddaje to, co dzieje się w naszym społeczeństwie. Jak łatwo ulegamy stereotypom, jak łatwo jest nas wkręcić i jak bardzo zależy nam na likach i aprobacie ludzi w sieci
OdpowiedzUsuńZawsze ludziom zależało na poważaniu, szacunku, popularności - kiedyś nie mieli tylko tak dokładnych instrumentów pomiaru swojego znaczenia
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym filmie i chętnie to zmienię.
Usuńnaprawdę warto
UsuńNa pewno gatunek ma wpływ na to ilu widzów się na niego skusi.
OdpowiedzUsuńpodobno przez tydzień od premiery pobił rekordy popularności
UsuńKoniecznie musze nadrobić i obejrzeć ten film, może i w ten weekend się uda
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, a szkoda, ale i tak mądrzy ludzie przekazali mi, że od 2015 roku światem rządzi sztuczna inteligencja, a człowiek nie jest jej do niczego już potrzebny tak naprawdę...hmmm...
OdpowiedzUsuń