piątek, 10 maja 2013

sława i osławienie


Ἡρόστρατος - dobre imię dla celebryty. Nie o nim jednak pisał Lechoń: Zabijcie go! - A trupa zawleczcie na stronę. I tylko wieść mi o tym radosną przynieście. Kto to


Herostrates
bohater
zdrajca
Priam
Hektor
Achilles
Antygona
Polinik
Edyp
barbarzyńca

W archiwalnej prasie znajduję wiadomość, 
że mieszkańcy stanu Massachusetts sprzeciwiali się temu, by sprawcę ataków bombowych pochowano w Bostonie.  I wyłania mi się z pamięci obraz Aleksandera Iwanowa "Priam prosi Achillesa o zwrot ciała Hektora". Achaj nie chciał wydać ciała pokonanego bohatera. Chciał, by zostało zbezczeszczone.
Gdy czytam, że jeden z oficerów bostońskiej policji apelował do Amerykanów: pokażmy, że nie jesteśmy barbarzyńcami - przypominam sobie Antygonę ze szkolnej lektury. Dziewczynę, która sprzeciwia się władcy,  zakazującego pod groźbą ukamienowania pochówku Polinika. Jego ciało miało sczeznąć rozdziobane przez kruki i wrony.
Kim był Polinik? Dobre pytanie. Powiedzieć, że był synem Edypa (tego od kompleksu) to stanowczo mało. Był bohaterem jak Hektor? Albo jak Achilles? Z punktu widzenia modnego teraz relatywizmu mógł być zdrajcą. Kreon - legalny władca - uznał go za zdrajcę Ojczyzny. A zdrajca, to gorzej niż barbarzyńca. Barbarzyńca, a niewolnik to z natury jedno i to samo - wierzyli starożytni. Barbarzyńcy i niewolnicy zniknęli ze słownika, ale jak starożytni żywimy przekonanie, że obcy to istoty innego gatunku. I jak starożytni uważamy, że Ars moriendi nie stosuje się do nich.
Jednakże sentencji memento mori nie stosujemy do siebie. Jeśli już mamy powiedzieć coś o sobie w umarłym języku, to raczej: non omnis moriar. Ładny nagrobek. W ostatni poniedziałek maja, Amerykanie celebrują Memorial Day. Dzień chwały obywateli zabitych w czasie służby wojskowej. Bohaterów, za jakich uznani są w w swojej ojczyźnie, nazywanej też The melting pot. Tygiel narodów, jak pokazali bostońscy bombiarze, nie tworzy jednak miałkiej masy. Masy tkwią w antycznej tragedii, wzmocnionej nowoczesną technologią. 
"Nic dwa razy się nie zdarza" pisała nasza Noblistka... no nie wiem. Raczej "historia lubi się powtarzać". 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz