wasabi
chrzan
turmeric
kurkuma
jalapeno
worcestershire
martyrologia
Czy muszę wsłuchiwać
się w tyrady Polaka-Ponuraka, bolejącego nad tym, że "do
naprawy lokomotywy dziejów, dano nam po pilniczku do paznokci"? Cała ta martyrologiczna oprawa państwowych świąt, to najbardziej
chybiony aspekt naszej kultury. Gdy słyszę o tym, że
cierpienie uszlachetnia i każdy nosi swój krzyż - to nieodparcie
mam ochotę powiedzieć:
a) odejdź (w wersji wulgarnej)
b) czy krzyż może być złoty, rubinami wysadzany i za ile można go opylić?
c) złamię ci nogę, obdarzając cię tym samym możliwością uszlachetnienia!
d) a skręcisz jointa? - możesz przy tym cierpieć!
Uważam, że joga nie jest lekarstwem na wszystko, zamiast diety wolę tłuste kotlety, a na alergię lepszy jest ten lek, od którego się tyje, niż ten, od którego ma się depresję. Niemniej stewię i inne ziółka akceptuję jako remedium na melancholię i neurastenię.
b) czy krzyż może być złoty, rubinami wysadzany i za ile można go opylić?
c) złamię ci nogę, obdarzając cię tym samym możliwością uszlachetnienia!
d) a skręcisz jointa? - możesz przy tym cierpieć!
Uważam, że joga nie jest lekarstwem na wszystko, zamiast diety wolę tłuste kotlety, a na alergię lepszy jest ten lek, od którego się tyje, niż ten, od którego ma się depresję. Niemniej stewię i inne ziółka akceptuję jako remedium na melancholię i neurastenię.
Kiedyś przyszła paczka od mojej
koleżanki z Bostonu (Z A-ME-RY-KI!) z pół kilogramem substancji o
nazwie Turmeric oraz kartką ozdobioną białym bzem i słowami
Cancer Center. Nogi zrobiły mi się miękkie, a
motylki wypełniły brzuch. W końcu otworzyłam kartkę.
Przyjaciółka pisze, że boi się alzheimera etc. i wynalazła, że
ta oto indyjska przyprawa sprawia, że Hindusi żyją zdrowo i długo.
Teraz muszę to jeść - ze wszystkim! Otworzyłam paczkę, ja ...!
Kurkuma! Że leciało toto przez ocean to pikuś!... ale ja prosta
baba jestem: tłuste kotlety lubię, a nie turmeric, wasabi,
worcestershire
Ale cóż, polecam, na zdrowie! Jak to mówią ponuracy: co cię nie zabije - to cię wzmocni. Wasabi - znaczy pospolity chrzan w azjatyckim wydaniu - też wzmocni, ale zetrze uśmiech z twarzy. Podobnie jak jalapeno.
Prawdopodobnie to codzienna strawa Polaka-ponuraka. Chociaż... uśmiech, uprzejmość, życzliwość to raczej kwestia kultury, grzeczności, dobrego smaku - a nie diety, czy narodowości.
Ale cóż, polecam, na zdrowie! Jak to mówią ponuracy: co cię nie zabije - to cię wzmocni. Wasabi - znaczy pospolity chrzan w azjatyckim wydaniu - też wzmocni, ale zetrze uśmiech z twarzy. Podobnie jak jalapeno.
Prawdopodobnie to codzienna strawa Polaka-ponuraka. Chociaż... uśmiech, uprzejmość, życzliwość to raczej kwestia kultury, grzeczności, dobrego smaku - a nie diety, czy narodowości.
Jak to się mowi każdy lubi co innego i bardzo dobrze a ze my Polaczki tacy smieszni 😉
OdpowiedzUsuńtacy jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńkażdy lubi co innego i dobrze
OdpowiedzUsuńSama jogę lubię i od pewnego czasu praktykuję - działa cuda przy bólach kręgosłupa ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że każdy jest inny, a ze zdaniem, jak z tyłkiem - każdy ma swoje...;)
gdyby wszyscy lubili to samo to byłoby bardzo nudno
OdpowiedzUsuńKażdy jest jaki jest ;) Polak - ponurak hmm coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńNie zmienimy tego, co wokół nas ;) każdy jest inny.
OdpowiedzUsuń☀️ wszyscy różni - wszyscy równi 🌞
UsuńTo prawda, ale wszyscy też o tym zapominają :(
UsuńNa szczęście różnie to bywa :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest taka różnorodność gdyż świat jest znacznie bardziej interesujący :)
OdpowiedzUsuńKurkuma, wasabi i chrzan są u mnie często. Reszty nie znam
OdpowiedzUsuńkażdy lubi co innego
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego, a wybór jest spory. ;-)
OdpowiedzUsuń