wtorek, 8 października 2013

marsz machory

W tym sezonie tryumfy święci pospolity barszcz Sosnowskiego, a ubóstwiana Daphne mezereum nikogo nie interesuje. Tymczasem wawrzynek wilczełyko jest o wiele bardziej zbrodniczą rośliną.

etyka
machorka;
tabaka;
bakun;
wino;
cukier;
grzyby;
mięso;

trucizna;
lek

- Podejdź do płota! - zażądał znajomy - będziemy rozmawiać o etyce! - A kogo to obchodzi - odpowiedziałam. - Mnie  obchodzi - upierał się. No to dałam mu opasłe tomisko zatytułowane "Przewodnik po etyce". Sama natomiast wyciągnęłam moją ulubioną lekturę, zatytułowaną "Zbrodnie roślin". Urzeka mnie ten morderczy pierwiastek  tkwiący w królestwie flory. Może by tak skorzystać z miejsca zwolnionego przez boską Chmielewską?... nie to się nie uda.
Upewniam się jednak, że nadal obowiązuje zasada Paracelsusa: Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum, co się na nasze przekłada: wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. Tak powtarza kustosz Muzeum Aptekarstwa w Lublinie, na dorocznej wystawie roślin trujących. Bywa tam płonący krzew, który ujrzał Mojżesz, subtelna konwalia i wonna kokoryczka. Nie zauważyłam tam ziela konopnego i bakunu - swego czasu uznawanych za lecznicze. Ba!
Omnia sunt venena...Doprawdy. Będący przyczyną wielu groźnych chorób cukier krzepi, odkąd Wańkowicz wymyślił to hasło dla związku cukrowników. Wiadomo, że w szkołach kwitnie agresja, a nikt ich nie likwiduje. A lobbyści producentów gumy z nikotyną, plastrów z nikotyną i plastykowych rurek z nikotyną - forsują prawo zakazujące papierosa miętowego, zwłaszcza cienkiego.
Oto nowa etyka w gradacji roślin. Cukrowa trzcina  - cacy, smukły tytoń - be.
I nie ma marszu polskiego tytoniu, chociaż był marsz indyjskich konopi. Taka to filozofia biznesu autora "Transcendentalnej jedności apercepcji u Kanta". Już nie wiedzie z jointem na barykady - ma swój ruch. Gdzie w tym logika? Nie wiadomo. Wiadomo przynajmniej, gdzie jest etyka - pożyczyłam ją sąsiadowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz