Broker informacji to nowy zawód mojej koleżanki - biblioteka nadal jednak jest jej miejscem pracy. Można tam zobaczyć jak beztroskich czytelników traktuje Conan the Librarian, bo w czytelni na monitorach hula internet. Elektroniczne wieści hot spot wypycha nawet na ulicę!
Świat Dysku
Auto da fé
Imię róży
W powieści Moniki Rudzkiej "Bibliotekarki" to panie, które nie pracują w bibliotece z własnej woli i powołania, są niedokształcone, nie nadążają za technologią i kiszą się we własnym sosie. Nie wiadomo nawet, czy marzy się im "Bibliotekarz" i wszystkie jego sequele.
Pokazuje je teraz hurtem telewizja, być może z okazji Dnia Bibliotekarza. Ja wolałabym oglądać tego ze Świata Dysku. Nie znasz go? Pratchett pisał: Wszyscy znali bibliotekarza, tak samo dokładnie, acz niezbyt precyzyjnie, jak zna się ściany, podłogi i wszelkie inne nieistotne, ale konieczne dekoracje sceny życia. Jeśli w ogóle go pamiętali, to jak wzdycha delikatnie za plecami, jak siedzi pod biurkiem i naprawia książki albo jak sunie na czworakach między regałami w poszukiwaniu ukrytych palaczy. Każdy mag dostatecznie nierozsądny, by zaryzykować ukradkowego skręta, orientował się dopiero wtedy, gdy miękka skórzasta dłoń wyciągała mu się zza ramienia i odbierała zakazany obiekt. Bibliotekarz nigdy się nie gniewał; po prostu wyglądał na bardzo urażonego i zasmuconego tą sprawą, a potem zjadał papierosa.Lubię też labirynt ksiąg z Imienia Róży: źródło wiedzy, a jednocześnie pułapka i niebezpieczeństwo; przestrzeń ucieleśniającą średniowieczną estetykę i to wszystko potrzebne pracy bibliotecznej - różki z inkaustem, cieniutkie pióra, pumeksy do wygładzania pergaminu, liniały do kreślenia linii...
Żadnej modnej demokracji: biblioteka i jej zbiory są przeznaczone dla wybrańców. Podobnie jak u Canettiego w Auto da fé. Podoba mi się ów bibliofil bez pamięci rozkochany w swoich książkach, ceniący swoją bibliotekę tak mocno, jak mocno nie ceni ludzi. Jest naiwny i bezbronny jak opiewana przez Jana Kaczmarka Basia zagorzała czytelniczka. Zawiłość uczuć to nie dla niej, nic z tych spraw. Basia po pracy wieczorami wiele czyta. Iluzoryczny światek przeżyć przez to ma.
strasznie namieszane w tym poście, ale rozkminiłem wszystko :)
OdpowiedzUsuńROZKMINA ➕
UsuńKiedyś chciałam zostać bibliotekarką, by być bliżej książek :)
OdpowiedzUsuńJa byłam, dzięki temu jest się nlożej ludzi, którzy czytają
UsuńTo ślinienie palców brzydzi mnie do dziś, ale zapach książek (niekoniecznie zbutwiałych) uwielbiam.
OdpowiedzUsuńteraz farba ma inny aromat 🤓
OdpowiedzUsuńZapach książek uwielbiam, dlatego forma ebboka do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam zapach książek, teraz już nie jest tak dobrze.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię przesiadywać w bibliotekach ;)
OdpowiedzUsuńjak ja się nie mogę doczekać aż otworzą wreszcie biblioteki
OdpowiedzUsuńA myślałam,że już otwarte?? To mnie zaskoczyłaś...
UsuńOtwarte, ale nie do końca - u mnie chcą, żeby im napisać m@ila, a książki zostaną wydane
UsuńKsiążki do czytania są papierowe i należy kartki przewracać palcem, muszą mieć swój zapach i klimat, inne książki mi się nie podobają...trudno...
OdpowiedzUsuńBibliotekarz Pratchetta był po prostu świetny - uwielbiam tę postać niemal tak mocno, jak samego Śmierć. :)
OdpowiedzUsuń💚 tak jak ja
UsuńWbrew pozorom całkiem sporo osób po tym kierunku nie pracuje w bibliotece, wiem coś o tym z autopsji.
OdpowiedzUsuń🤗
UsuńWitaj koleżanko
Z mojego roku (dawno temu - tylko kobiety) absolwentki są nauczycielkami informatyki, polonist