W końcu karnawał -- możemy tańczyć z radości.
Tylko co byłoby dobre?
brazylijska capoeira
argentyńskie tango
czeska polka
ukraiński hopok
rosyjski kazaczok
kaukaska lezginka
greckie sirtaki
krzczonowski mach
Rzucił się do tańca — klaskał w dłonie, podskakiwał, wywijał
w powietrzu piruety, opadał na ugiętych kolanach i znów nogi
wyrzucały go w górę. Wzlatywał wysoko, jakby był z gumy. Nagle
wzbił się tak wysoko, jakby chciał przezwyciężyć prawa natury
i ulecieć. W tym strudzonym, starym ciele wyczuwało się duszę
walczącą o to, by porwać je i wraz z nim jak meteor rzucić się
w ciemności. Dusza podrywała ciało, a ono spadało, nie mogąc
zbyt długo utrzymać się w powietrzu, dusza bez litości
podrywała je znowu, jeszcze wyżej, lecz ono, nieszczęsne,
opadało bez tchu.
To był Zorba - najpopularniejszy tancerz greckiego sirtaki. Chociaż
niewątpliwie o wiele bardziej interesujące byłyby starożytne
tańce nagich młodzieńców w Sparcie. Bez skojarzeń i podtekstów
seksistowskich proszę. Pożądane są refleksje
estetyczno-zdrowotno-pacyfistyczne. Bo jak nadzy - to znaczy
bezbronni. Bez mieczy, szabel i ciupag. Żaden czerwony pas, a za
pasem broń. I niech nie przygrywają nam surmy bojowe i werbel
niech nie warczy.
Wymachiwanie ramionami na podobieństwo skrzydeł orła, jak to
robią górale kaukascy w lezgince - też tylko ciarki na plecach
wznieca. Capoeira - jeszcze straszniejsza i nikt już nawet nie
pamięta, że to w ogóle był taniec. Podobnie jak ukraiński hopok.
Dobra na świętowanie bezkrwawego podboju Europy byłaby polka, gdyby nie
uznawano jej jej za taniec czeski. Dla okazania ekstatycznego
pojednania nadałoby się lepiej Libertango Piazzoli. Lekkie, łatwe i
przyjemne mimo patetycznej nazwy. Jak jednak przypominają muzycy z
Lublina: do tanga trzeba dwojga. Na politycznych salonach trudno o
szczery radosny uścisk.
Najlepszy byłby krzczonowski mach - prosty rytm i jeszcze bardziej
proste kroki, w uścisku nieco niedźwiedzim. Dobre byłyby też tańce na
moście - mosty mają naturalną symbolikę łączenia przeciwnych brzegów.
Ale teraz mam nowe hobby:
ZUMBA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz