Słyszeliście, że za spacer kur po
podwórku grozi 8 tys. zł kary? Tymczasem po Wrocławiu mogą sobie spacerować bażanty. Darz bór!
Co wolno chłopskiej kurze, to nie to, co może
wataha dzików
rudel saren
młoda łania
stara klempa
dorodny rogacz
pospolita łasica
pospolita łasica
gronostaj Czartoryskich
Oh, pardon! Gronostaj nie należy już
do jaśnie państwa, naród zapłacił wielmożom za obrazek paniusi
z gryzoniem. A nie! Przepraszam – gronostaj, czyli łasica jest kunowata i poluje na
gryzonie, które coraz częściej nadmiernie się rozmnażają,
przekształcając pola oraz łąki w wielki labirynt podziemnych
korytarzy oraz przejść. Ptaki drapieżne mogłyby na nie polować,
ale po co? One wolą wolność synurbizacji – mieszkają w
miejskich wieżowcach i dojadają resztki po ludziach. Podobnie jak
lisy, którym wolno grasować w kurniku.
Chłop może sobie tylko popatrzeć,
jak gronostaj i kuna wyżerają jaja, lis – kury, a państwo nasyła
inspektorów z mandatem za kurę, która uciekła z kurnika przed
drapieżnikami. Nowa władza i „dobra zmiana” jest taka,
że kary mogą być nakładane na podstawie Ustawy o ochronie
zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt oraz
rozporządzenia Ministra Rolnictwa z 20 grudnia 2016 r. w sprawie
zarządzenia środków związanych z wystąpieniem wysoce zjadliwej
grypy ptaków. I patrzcie państwo – w mieście gołębie, kawki,
bażanty mogą sobie latać i... załatwiać potrzeby fizjologiczne
na samochody, chodniki i ludzkie głowy i nikt nie jest za to karany.
Obrońcy nieskażonej natury
niezmordowanie polują na myśliwych. Myśliwi mogą bowiem myśleć
o mordowaniu. Nawet w kinie pokazują „Pokot”, a na fejsbuniu od
lat udostępniane jest jedno zdjęcie pokotu. Nikt natomiast nie
pokazuje zbuchtowanej przez dziki uprawy kukurydzy, zeżartej przez
sarny uprawy rzepaku, ani szyby samochodowej rozbitej przez bażanta
wesoło przelatującego nad jezdnią... ani reflektora rozwalonego
przez zajączka. Bo zajączek jest taki wielkanocnie uroczy, bażancik wyhodowany przez koło łowieckie leci do ludzi.
Oj nie lubię myśliwych niestety, znam ich aż za dobrze...
OdpowiedzUsuńNie będzie przyrody, nie będzie nas...
A że ciągle i jedynie zaburzamy ten ład w przyrodzie,
to i długo chyba nie pożyjemy...
a cóż to za pesymizm? Dinozaury wyginęły z woli Kosmosu. Przyroda się wybroni - tak jak wyzwoliła się obżarstwa dinozaurów
UsuńZwierzęta nie myślą tak, jak my. A wielkimi monokulturami uprawnymi tylko sami ułatwiamy im zdobywanie pożywienia. Tak więc nie ma się, co dziwić, że pewnych zwierząt jest więcej niż można by przypuszczać.
OdpowiedzUsuńależ dzikom nie trzeba monokultury - one mają ścieżkę lubelską między terenami byłych poligonów i doskonale się tam czują ;) polecam wycieczkę przez pola przedłużeniem ulicy Zelwerowicza
UsuńNie jestem anty jesli chodzi o myśliwych, ale za to ta nagonka na polowania już mnie drażni. Tak samo hasła stop mordowaniu wrzeszczane przez ludzi w skórzanych butach czy kurtkach. Ehhh...
OdpowiedzUsuńPolowanie może być tylko w granicach umiaru i nie dla zabawy i przyjemności. Tylko w przypadkach, gdy jest ono konieczne.
OdpowiedzUsuńprawda
UsuńCzy z tą kurą to tak poważnie?
OdpowiedzUsuńBardzo poważnie
UsuńJestem przeciwna myśliwym i szczerze nienawidzę tej okrutnej rozrywki. W mojej wsi kury u sąsiadów brykają wolne i swawolne, uciekają z zagród jak uciekały, kuny też ganiają, lisy obecne, bażanty także. Jedynie dziki obrywają w naszym lesie najbardziej i to jest smutne ...
OdpowiedzUsuń