piątek, 17 kwietnia 2020

oczy się pocą


Gdy nauczę się wiązać hidżab, pojadę rowerem do sklepu i kupioną gazetę zacznę czytać na skwerku nieopodal - dołączę do gangu aroganckich czytelników elementów konstytucyjnych - w skrócie GACEK. Na razie mam

arafatkę
balaklawę
bandamkę
nikab
kominiarkę
chustę
golf
szal
maseczkę

Spróbujcie chodzić po pustym chodniku w masce i okularach. Tragedia! Okulary zaparowują i niedowidzący musi je zdjąć, bo nic nie widzi. Chociaż mówią, że strach ma wielkie oczy, to lękający się chorób i mandatów – niewiele widzą. Twórców zakazów to nie interesuje. Tak, jak nie interesuje ich skuteczność zasłony na usta i dostępność maseczek, dla bezdomnych, bezrobotnych i ubogich. Czy żonaty i dzieciaty lekarz na wolontariacie, kupi maseczkę za dychę albo nawet za 100? Czy facet, który lekce sobie ważył zasady higieny nagle się zmieni? I nie nie chodzi mi o tych stroniących od kąpieli.
Połóż rękę na sercu i powiedz: nie znasz ludzi, którzy wdzięcznie ocierają sobie kapkę z noska paluszkiem i tem paluszkiem przysuwają Ci później placuszek? Kichają w dłoń i potem Ci tę dłoń podają? Myślisz, że oni się zmienią? Nie mam wielkiej fobii oddychania  powietrzem wydychanym przez innych. Dziś, jak zwykle przeszłam 5555 kroków. Jak zwykle wstrzymywałam oddech, gdy kogoś mijałam. Jak zwykle szłam po bocznej uliczce. Przez kawałek podążałam (w bezpiecznej odległości) za panem zatkanym maseczką. Gdy doszedł do przystanku, zesunął maseczkę pod nos, kichnął, osmarkanym paluszkiem przesunął po rozkładzie jazdy, wsunął maseczkę na nos.
Należę do grupy typowych niezadowolonych z rzeczy różnych. Jednych nie zadowala upływ czasu, innych - upadek drzew, kolejnych - brak medycznych testów. Walczymy. Głównie o uwagę, o zainteresowanie naszym sposobem widzenia świata. Nie miej pretensji o to, że inni nie widzą tak, jak TY. Wyrafinowane argumenty ekspertów mają poruszyć serca i umysły bardziej niż pikiety? Wątpię. Gdy nie było ścieżek rowerowych jeździłam w Rowerowej Masie Krytycznej. Pluli na nas wszyscy, gdy w piątkowe wieczory jechaliśmy przez zakorkowane miasto i gdy na rondach podnosiliśmy rowery nad głowę. 
To była dobra strategia.

26 komentarzy:

  1. Wiadomo,że jeśli 80% będzie się zachowywać prawidłowo, to wystarczy by uzyskać efekt o który nam chodzi, nic nie jest idealne oj nic... Rozmyślam nad załatwieniem sobie przyłbicy, ponoć jest to rodzaj maski, a oddycha się i widzi normalnie :-) Listonosze u nas w tym chodzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z kim mam porozmawiać?? Ech...

      Usuń
    2. Podobno przyłbica nie może zastępować maski.

      Usuń
    3. też słyszałam o większej wygodzie przyłbic

      Usuń
  2. Teoretycznie każdy robi co chce, ale niektórym mogą się przez to spocić oczy w inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sytuacja wygląda bardzo źle. Młodzi, zdolni do pracy ludzie, którym niewiele grozi, siedzą w domu, rujnując sobie życie – nie wiadomo po co i dlaczego. Rząd zamiast na pomocy grupom szczególnie zagrożonym i wykrywaniu źródeł zakażeń zajmuje się tym, żeby jak najwięcej wycisnąć dla siebie z tej sytuacji".

      Usuń
  3. No bo jak inaczej ten pan ma sobie splunąć? Wątpię, że przez maseczki będzie mniej na chodniku zielonych "charchów", no może trochę, bo niektórzy będą rzadziej wychodzić z domu.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam serdecznie dość noszenia maseczek,nawet nie chcę sobie wyobrazić jak to będzie w lipcu przy 30 stopniach ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam przylbice i to jest najlepszy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczki mogą zapewnić nieco spokoju, a go potrzebujemy bardzo

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje okulary trochę pasują ale mam szkła które mają lepszą powłokę więc dają rade

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już tworzone są poradniki, co robić żeby okulary nad maseczką nie parowały...

      Usuń
  9. o tak ja już narzekam na te maseczki tak samo jak i Ty :D za każdym razem rozwala mnie to jak mi się okuulary zaparowują haha :D

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas w NIR nie ma obowiązku zakładnia maseczek, ale w sklepie zakładamy
    Wędrówki po kuchni

    OdpowiedzUsuń
  11. Polecam kurs wiązania hijabu, za niedługo pewnie wszystkim się przyda :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda,że ludzie podchodzą do tego u nas jak do zła. Z chęcią wypróbowałabym tą metodę. Wszystko lepsze od tej maseczki, po której uszy wyglądają jak u elfa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tekst sprzed roku, a wciąż przejmująco aktualny. I ciekawy! RE-publishing make sense. Keep goin'. RE-peat & repeat. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym wolała, żeby stracił na aktualności jak np. couchsurfing. A raczej, żeby couchsurfing wrócił wraz z Chińczykami i innymi Azjatami, którzy do mnie przyjeżdżali, żeby poznać egzotykę Bożego Narodzenia. Chińskie maski nie zastąpią gości z daleka (i z bliska)

      Usuń