Byłam w sklepie. Ekspedientka
powiedziała mi, że ludzie już wcześniej byli agresywni, ale teraz
to się nasiliło. Obok starsi państwo w maskach kłócili się z
młodymi paniami bez masek.
Maski stały się nowym pretekstem
kłótni
pyskówek
utarczek
awantur
waśni
swarów
niesnasek
Za brak maski i za brak odległości
policja (i Sanepid?) karzą mandatami. Ale nie wszystkich i nie
wszędzie. Są równi i równiejsi. Są też lepsze tematy do
skłócenia ludzi niż maski, rękawiczki i liczby zakażonych oraz
wiek zmarłych na COVID. Na okoliczność wyborów politycy
przypomnieli sobie, że mają orientacje seksualną. Wprawdzie o
swojej nie mówią, ale seksualizują wątek publicznej debaty. A
przecież są inne, nieporównywalnie ważniejsze tematy.
Można
już iść na wesele, ale do lekarza wciąż nie! W prowincjonalnych
przychodniach jedyną proponowaną przez placówki formą konsultacji
jest teleporada, mimo podstaw do osobistej wizyty w celu poddania się
badaniu fizykalnemu. Nadal są kłopoty z zapisami do specjalistów,
a szefowie przychodni i szpitali bezradnie przyznają, ze najpierw
muszą przyjąć stałych pacjentów i tych z poprzednich miesięcy.
Jeśli uda się skorzystać medycznej usługi finansowanej ze składek
ZUS, to w masce, po obejrzeniu przez portiera lub arogancką
rejestratorkę.
Restauracje i kościoły otwarte,
zgromadzenia przedwyborcze bez masek i bez trzymania odległości –
to przynosi dochody. A przychodnie? To tylko koszty - czemu miałyby być otwarte?
Rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie już zapowiedział kolejny
semestr nauki zdalnej, czyli lekarze nastawieni są na pacjenta
wirtualnego. To po pierwsze. Po drugie i ważniejsze - lekarze są na
wymarciu i boją się COVIDa. Średnia wieku chirurgów to 58,5 -
pediatrzy i interniści są średnio starsi. To cud że nauczyli się
wypisywać recepty przez internet. Chociaż - nie wszyscy. I to jest
lekarstwo na nasze dolegliwości – cwaniactwo. Jak to się za
PeeReLu mówiło: czy się stoi, czy się leży – to wypłata się
należy.
Cwaniakujmy więc. Nie ma przepisu nakazującego maski, jest nakaz zasłaniania ust i nosa. Wachlarz świetnie się do tego nadaje.
Cwaniakujmy więc. Nie ma przepisu nakazującego maski, jest nakaz zasłaniania ust i nosa. Wachlarz świetnie się do tego nadaje.
Ten brak specjalistów jest przerażający. Na szczęście moja klinika nadciśnienia przyjmuje normalnie (i to na NFZ!)
OdpowiedzUsuńszczęście w nieszczęściu
UsuńU nas w Irlandii Półn jest chyba jeszcze gorzej... niech już to wszystko się skończy bo zwariować można
OdpowiedzUsuńi to nie w przenośni ludzie zaczynaja popadać w szaleństwo
UsuńI w sumie nie ma się co dziwić! Już tak długo to wszystko trwa...
UsuńAle zaczynam czytać, że znowu wzrasta w różnych krajach, masakra...
UsuńNiestety, każdy temat, by się pokłócić, jest dobry. A, że Polacy lubią udowadniać swoją wyższą w dosłownie każdej dziedzinie życia, to rozmowy wyglądają, jak wyglądają...
OdpowiedzUsuńU nas w przychodni można przez telefon, można z wizytą, załatwiałam tak i tak, to chyba zależy od ludzi jak zwykle. U nas nie ma żadnych problemów. Na szczęście...
OdpowiedzUsuńTeż obserwuję, że młodzi nie noszą masek. Czują się tacy bezpieczni? Tak ich to bawi, że starsi noszą, bo się boją o siebie? Uważam takie zachowanie za skandaliczne... maseczki może nie chronią w 100% przed wirusem ,ale ciągle przypominają, że jest i uważaj człowieku...
OdpowiedzUsuńnie tylko młodzi i nie tylko nie noszą. Noszenie pod brodą z wystawionym nosem i ustami to czysta hipokryzja
UsuńTo, co dzieje się teraz, to żart. Chociaż akurat wprowadzenie porad przez telefon to coś, co jest jedynym plusem całej tej sytuacji. Odpada tak z 50% emerytek w kolejce do lekarza po receptę, które siedzą tam od raza, spotykają się z chorymi ludźmi więc automatycznie się narażają, a do tego opowiadają lekarzowi historie swojego życia przez co robią się opóźnienia
OdpowiedzUsuńNiestety Ale ostanio ludzie nie kosza masek tak jak trzeba
OdpowiedzUsuńOstatnio mam wrażenie, że jest z dnia na dzień gorzej. Ludzie dziczeją po prostu.
OdpowiedzUsuń