słoiki;
wyliczanki;
Warszawianka;
Ouagadougou;
Katowice;
Bruksela;
hanysy;
cepry;
Mój syn jest słoikiem, tak jego kolega z Lublina, tak jak jego koleżanka z Brukseli. U Kamila w Krakowie są ceprami, u Kuby w Katowicach - hanysami. Nie! to Kuba jest hanysem! Kim my jesteśmy na Śląsku?
Dziewczyna
z Brukseli ma imię brzmiące tak niezwykle w naszym uchu, że
nazywana jest Rybą. Mówi po francusku, angielsku oraz w swoim
rodzimym języku - walońskim lub flamandzkim. Ten język brzmi
niezwykle - a może tylko Ryba nas pragnie nas zadziwiać. Recytuje
więc wyliczankę podobną do naszej królowej
Karoliny, której król Karol....
lub angielskiej "Three
switched Witches watch three Swatch watch switches. Which switched
Witch watches which Swatch watch switch?"wyliczanki;
Warszawianka;
Ouagadougou;
Katowice;
Bruksela;
hanysy;
cepry;
Mój syn jest słoikiem, tak jego kolega z Lublina, tak jak jego koleżanka z Brukseli. U Kamila w Krakowie są ceprami, u Kuby w Katowicach - hanysami. Nie! to Kuba jest hanysem! Kim my jesteśmy na Śląsku?
Dziewczyna z Brukseli będzie teraz mieszkać z rodowitą Warszawianką. Mogłaby ona wywodzić swój ród od Warsa lub Sawy, ale ma wygląd przybysza z Ouagadougou, stolicy Burkina Faso. Podobno nazwa tej stolicy znaczy tyle, co "miasto wiecznego słońca", a nazwa państwa oznacza miejsce, gdzie wszyscy się uśmiechają. No, naprawdę... też pomysł! Miejsce, gdzie wszyscy się uśmiechają - to nie może być w Polsce. To nie może być w kraju, w którym statystycznie wszyscy wyznają prawdę objawioną przez przybysza, obcego, wędrowca. Ba! W naszym kraju owemu niebiańskiemu imigrantowi przyznano tytuł królewski...
I co z tego, że tak się obnosimy z tym krzyżykiem na szyi? Nic, kompletnie nic. Nawet w wakacje, gdy podróżujemy i spotykamy obcych oraz celników, nie śpiewamy o tym, co "z celnikami jadł, zapomniał, kto to wróg, pochylał się nad tymi, którzy płaczą"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz